https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

12 latek spod Koronowa napisał książkę "Wojna dziewięcioletnia"

Roman Laudański
Mateusz Mańkowski z ze swoją książką "Wojna dziewięcioletnia"
Mateusz Mańkowski z ze swoją książką "Wojna dziewięcioletnia" Andrzej Muszyński
W księgarniach pojawiła się książka Mateusza Mańkowskiego "Wojna dziewięcioletnia". Autor ma 12 lat i mieszka pod Koronowem.

Elf Ilan pojawił się w krótkich opowiadaniach, które Mateusz zaczął pisać w wieku 9 lat. Napisał też trochę wierszy. Jako dziesięciolatek postanowił napisać powieść i tak powstała "Wojna dziewięcioletnia", którą w latach 1594 - 1603 toczyli Irlandczycy z Anglikami.

Rodzina Mańkowskich mieszka w uroczej leśniczówce Ługowo pomiędzy Samociążkiem a Bożenkowem. Tata Bogdan jest leśniczym, mama Anna prowadzi gospodarstwo. Mateusz ma jeszcze starszego brata Michała.

Do najbliższego sąsiada jest stąd dobry kilometr. Do kolegów w Koronowie, gdzie Mateusz uczy się w szóstej klasie Szkoły Podstawowej nr 2 - jeszcze dalej. Może dlatego od małego polubił czytanie (szczególnie Tolkiena, teraz czyta sagę o Wiedźminie Sapkowskiego) i pisanie. Gdyby sięgnąć głębiej, to w rodzinie prababci był pisarz Leon Kruczkowski (autor "Kordiana i chama" oraz "Niemców"), ale mama zapewnia, że nie była to postać szczególnie często wspominana podczas rodzinnych spotkań.

W czwartej klasie Mateusza zafascynowała historia Wielkiej Brytanii. Na dodatek większość komputerowych gier strategicznych opiera się na angielskiej historii. Kiedy większość chłopców w tym wieku spędza godziny na grach komputerowych, on siedział również przed komputerem, ale pisał. Wreszcie natrafił na informacje o wojnie dziewięcioletniej i postanowił, że ona będzie tłem jego książki. Wymyślił początek i koniec, nad resztą pracował przeważnie po trzy godziny dziennie.

O wojnie dziewięcioletniej próżno szukać informacji w szkolnym podręczniku do historii. Ba, nawet w Irlandii o niej nie uczą! - Mamy znajomego historyka, który przebywa w Irlandii i on nas o tym zapewnił - dodaje mama Anna.

Przeczytaj też: Czytanie książek to dziś ładny zwyczaj

- Nie przepadam za historią nowożytną, ponieważ te wojny nie były już honorowe - opowiada Mateusz. - Podczas honorowych wojen nie atakowało się namiotów z rannymi, a bitwy toczone były poza murami miast, żeby nie ucierpieli mieszkańcy. Rycerze musieli postępować honorowo, bo w przeciwnym razie, groziło im wydalenie ze stanu rycerskiego. Mateusz dodaje, że czasy wojny dziewięcioletniej były przełomem w uzbrojeniu rycerskim. Oprócz broni białej pojawiła się broń palna.

Rycerskie zainteresowania przełożyły się na sposób spędzania rodzinnych urlopów. - Łatwiej byłoby wymienić zamki rycerskie, których nie zwiedzaliśmy - uśmiecha się tata Bogdan.

- Najpopularniejszymi imionami angielskimi są John i Smith, dlatego tak nazwałem moich bohaterów - opowiada Mateusz. - Każdy z nich zbudowany jest z moich marzeń o tym, jak powinni wyglądać rycerze. Jeden z kolegów powiedział, że główny bohater podobny jest do mnie, choć pisząc sobie tego nie wyobrażałem. Podczas tej wojny wydarzyło się dziewięć ważniejszych bitew. Akcję osadziłem w ośmiu, ponieważ jedna z nich wydawała mi się nieciekawa - zakończyła się remisem.
- To jest książka dla chłopaków, bo brakuje w niej historii miłosnej - uśmiecha się Anna Mańkowska. - Syn powiedział: mamo, to zbyt dojrzały wątek, mam dopiero 11 lat. O tym napiszę później. - No i napisałem o tym w drugiej książce - dodaje Mateusz.

- Chciałam synom ułatwić start w szkolną rzeczywistość, dlatego od małego dużo im czytałam - opowiada mama. - Potrzeba pisania jest pewnie w nas, kto nie pisał w młodości wierszy! Pisanie Mateusza potraktowaliśmy naturalnie. Syn przynosił mi rękopisy, podpowiadałam, co należy poprawić. Pokazał rękopis również Edycie Żydkiewicz, szkolnej polonistce, która poradziła poszukanie wydawcy.
Mateusz rozesłał rękopis e-mailem do kilkunastu wydawnictw. Warszawska Firma Wydawnicza odpowiedziała od razu i zaproponowała wydanie książki. Na początku września powieść trafiła do księgarń. W jej wydaniu pomogła m.in. szkoła Mateusza.

Pisanie to nie jedyna pasja chłopca. W Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury od pierwszej klasy uczy się grać na keyboardzie, na którym grał wcześniej jego brat. Mateusz dokupił elektroniczną perkusję i afrykańskie bębenki.

- Chciałbym nauczyć się grać jeszcze na innych instrumentach, bardzo lubię muzykę poważną - deklaruje.

Na wydanie czeka druga powieść - kontynuacja przygód bohaterów. Teraz chłopiec pracuje nad trzecią książką. Lubi "Gwiezdne wojny", ale fantazy poświeci dopiero kolejną sagę. Pomysły ma już w głowie. No i cały czas marzy o podróży do Irlandii, gdzie na własne oczy chciałby obejrzeć zamki z wojny dziewięcioletniej.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Peeta
W dniu 06.03.2014 o 20:48, Piotr napisał:

Ja także piszę książkę i mam 12 lat. Moja książka będzie nosiła tytuł Nastich Król Areny

 

 

Niech zgadnę... kolejna nieudolna kopia igrzysk smierci? W necie pelno jest takich fan-fiction. I boki zrywac...

P
Piotr

Ja także piszę książkę i mam 12 lat. Moja książka będzie nosiła tytuł Nastich Król Areny

J
Ja
Szczerze? Trochę się zawiodłam. Zdania są za krótkie, jakby urwane w połowie. Strasznie często powtarzane jest imię głównego bohatera: "John to, John tamto, John siamto" Rozumiem, że on dopiero ma 12 lat (Boże, jest w moim wieku a ja mu wszystko wytykam) ale ludzie, on narusza podstawowe zasady ciekawej wypowiedzi, tak uparcie wpajane nam przez polonistkę. Aż nie wierzę, że uczyła nas ta sama osoba. Jeśli komuś się nie podoba moja opinia - trudno, ja przynajmniej przeczytałam fragment książki, nie oceniam pochopnie. Akcji nie komentuje, bo może jeszcze się rozkręci (przeczytałam 1 rozdział).
k
kaczor
"Farson" - "cwaniak" z miodem w uszach !
J
Józek z Brzózek
a ty krytyku, co napisałeś, co wydałeś?! Co robiłeś, jak miałeś dwanaście lat?! Na koguta wołałeś "pu" a teraz uczysz, co trzeba...Żenada, jakie to polskie, jakie żałosne...
F
Farson
Wszystko fajnie, ale skoro chłopak żyje złudzeniem, że w XVI wieku walczono "honorowo" to ta książka niestety, ale dobra być nie może.Obawiam się, że autor jest ciut za młody, by zabierać się za tematy, których - z racji swojego wieku i związanego z tym postrzegania świata - nie do końca pojmuje.
w
wykop
karachan.org/b/ śmieszne obrazki z internetu, zapraszamy! =)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska