Krawiec już od dawna miała problemy z kolanem. Nie mogła trenować, opuściła pierwszy mecz ligowy w Poznaniu. Gdy jej drużyna Energi Toruń zaczynała walkę o pierwsze zwycięstwo z Ineą AZS właśnie zaczynała się operacja kontuzjowanego kolana koszykarki.
- To taka sama kontuzja, jaką miała w czerwcu Charity Szczechowiak. Ona także trafiła na stół operacyjny, ale po trzech miesiącach już biega na parkiecie. Liczymy, że tak samo sprawnie przebiegnie rehabilitacja Moniki - mówi prezes Energi Maciej Krystek.
Przeczytaj też:Energa Toruń wygrała w Poznaniu. Potrzebne wzmocnienia
Dla trenera Elmedina Omanić długa przerwa Krawiec to poważny problem. To bowiem liderka zespołu i jedna z najlepszych skrzydłowych w PLKK. Bez niej Energa sporo traci ze swojej siły, a rezerw na ławce specjalnie nie widać. Na razie jedyną zmienniczką dla Krawiec jest Róża Ratajczak. Być może wartościowym wzmocnieniem okaże się Bridget Mitchell, która już trenuje z "Katarzynkami". Trwa zatwierdzanie jej transferu i jest szansa, że Amerykanka zagra w środę z Tęczą Leszno.
Energa już drugi sezon z rzędu rozpoczyna z kontuzjami. Rok temu na tym etapie z urazami kolan zmagały się Alicia Gladden i Jelena Maksimović. Ta pierwsza już do końca rozgrywek nie odnalazła optymalnej formy.
Czy zatem teraz torunianie będą szukać kolejnych wzmocnień? - Kandydatki zapewne by się znalazły, ale nie będziemy nikogo zatrudniać dopóki nie znajdziemy na to dodatkowych pieniędzy - przyznaje Krystek.
Czytaj e-wydanie »