Poszkodowani mają 18 i 19 lat. Obaj trafili do szpitala.
- Jeden z mężczyzn ma poważny uraz dłoni - mówi Maciej Osinski, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- Prawdopodobnie studenci wynajmowali mieszkanie we wieżowcu od niedawna. Wcześniej mieszkał tam kolega mojego 12-letniego wnuczka mówi mieszkanka domu jednorodzinnego przy ul. Kasztanowej. Wczoraj wnuk wyszedł z domu, mówiąc, że idzie do kolegi. Po jakimś czasie poszłam go szukać. Zadzwoniłam domofonem właśnie do nich. Odebrał jakiś mężczyzna, mówiąc, że to pomyłka. Kiedy odłożył słuchawkę domofonu, usłyszałam wybuch. To było przerażające - opowiada kobieta.
- Mieszkańcy bloku nie znają młodych sąsiadów. To chyba studenci chemii, a ten wybuch przez chemikalia - tłumaczy starszy pan, stojący przed budynkiem.
Inna z lokatorek opowiada, że w czasie eksplozji była w swoim mieszkaniu. - Myślałam, że zaraz umrzemy, że to bomby, wojna, jakaś katastrofa. Wszystko się zatrzęsło. Jeszcze się nie mogę uspokoić - kobieta łapie się za głowę, drżą jej ręce.
Mieszkańcy bloku zostali ewakuowani.
Czytaj e-wydanie »