SKK - SPORTINO 72:64 (22:16, 17:17, 16:18, 17:13)
SKK: Sulima 14 (2), Czerwonka 11, Ratajczak 10, Kowalczuk 10, Basiński 2 oraz Przybylski 17 (1), Czyż 5, Bal 2, Wójcicki 1, Nędzi 0.
SPORTINO: Kukiełka 21 (1), Witos 9, Zabłocki 8 (1), Strzelecki 4, Wierzbicki 0 oraz Jankowiak 19 (3), Wiśniewski 2, Michałek 1, Mowlik 0, Adamczewski 0.
Podopieczni trenera Aleksandra Krutikowa po raz kolejny dobrze rozpoczęli mecz. Po akcjach Grzegorza Kukiełki prowadzili 7:4 i 9:6. Gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Kamila Sulimy. Były gracz Harmattana Gniewkowo zdobył w 1. kwarcie 10 z 22 punktów zespołu (goście rzucili tylko 16 z tego 9 Kukiełka).
Przeczytaj także: Fatalny początek Polomarket Sportino Inowrocław
Przed przerwą inowrocławianie nie zdołali zmniejszyć strat (33:39). W 3. kwarcie dzięki świetnej dyspozycji Jędrzeja Jankowiaka (9 pkt.) odrobili dwa "oczka" (51:55). Niestety, błędy w ataku w ostatniej części spotkania, pozwoliły zawodnikom z Siedlec, odskoczyć na dziesięć punktów. Kujawianie nie potrafili powstrzymać Michała Przybylskiego (8 pkt.).
Musieli sobie radzić bez czterech graczy, którzy spadli za pięć przewinień (Maciej Strzelecki, Tomasz Zabłocki, Karol Michałek i Hubert Wierzbicki).
Na nic zdała się dobra gra Kukiełki i Jankowiaka. Sportino przegrało 64:72.
Czytaj e-wydanie »