Przypomnijmy: Kolej Dużych Prędkości ma połączyć do 2020 roku m.in. Warszawę, Gdańsk i Poznań. Koszt całej inwestycji to około 10 mld. zł. Dzięki niej czas podróży ma zmniejszyć nawet aż o połowę. Według obecnych planów kolej ta ma jednak w naszym województwie przebiegać jedynie na linii Grudziądz-Toruń-Włocławek, z pominięciem Bydgoszczy.
Czytaj więcej: Szybka kolej nie dla Bydgoszczy
Protestować zaczynają studenci
Koło Naukowe Studentów Politologii UKW wystosowało do Ministerstwa Infrastruktury list otwarty w którym studenci protestują przeciwko pominięciu Bydgoszczy na planowanej mapie Kolei Dużych Prędkości. - Chcielibyśmy zaznaczyć Państwu, że Bydgoszcz jest największym węzłem kolejowym w tym województwie, stąd też naszym zdaniem pomijanie tego ośrodka w planach Kolei Dużych Prędkości do roku 2025 jest nieuzasadnione merytorycznie i ekonomicznie - czytamy w liście - Bydgoszcz jest największym miastem bez planowanego dostępu do autostrady, natomiast cały czas natrafiane są nowe problemy przy budowie drogi ekspresowej S-5. Z tego powodu nasze koło stanowczo protestuje przeciwko planom marginalizacji znaczenia Bydgoszczy także na kolejowej mapie Polski.
Przeczytaj również: Bydgoszcz. Sikorski: Są pieniądze na przebudowę dworca PKP
- To nie są żadne fanaberie
Wszyscy w Bydgoszczy powinniśmy wiedzieć, że to nie są fanaberie - szybka kolej to realny projekt - mówi Piotr Cyprys, prezes Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska - Monitorujemy od dłuższego czasu tą sprawę. Kierowaliśmy się z nią zarówno do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jak i Infrastruktury, bo jak uważam apeli i protestów nigdy za dużo. Takie inicjatywy jak ta studentów UKW są jak najbardziej godne popracia i naśladownictwa. Potrzebna jest w Bydgoszczy powszechna mobilizacja środowisk społecznych jak i politycznych. Jeżeli nasze miasto zostanie pominięte przez Kolei Dużych Prędkości to będzie to marginalizacja Bydgoszczy i marnowanie jej potencjału - powiedział nam prezes bydgoskiego stowarzyszenia.
- Ciężko nam, jako obywatelom ufać władzy
- Dlaczego sposób podejmowania tak kluczowych decyzji jak przebieg szybkiej kolej jest tak niejasny? - pyta dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog z UKW - Takie decyzje rzutują na rozwój regionu na następne dziesiątki lat, a podejmuje je wąskie polityków i anonimowych urzędników. Powinny odbywać się negocjacje społeczne, merytoryczne dyskusje przy "otwartych kurtynach", tak było nie było niejasności. Obecny sposób podejmowania decyzji w takich sprawach skutkuje tym, że nie możemy ufać władzy jako obywatele - mówi dalej bydgoski socjolog
- Jestem jak najbardziej zwolennikiem inicjatyw społecznych, ale działania w takich sprawach jak szybka kolej przede wszystkim powinni podejmować nasi politycy. - mówi dr Kaczmarek - Bardzo cieszę się, że protest wystosowali moi studenci, ale tak naprawdę nie mamy żadnych sygnałów, by takie inicjatywy robiły na władzy wrażenie. Ważne decyzje podejmowane są bez uwzględniania głosu społeczeństwa.
Czytaj e-wydanie »