To maksymalna kara, jaka grozi mieszkance Fordonu za zarzucane jej zabójstwo. - Taki najwyższy wymiar kary przewiduje prawo - przyznaje Adam Lis z Prokuratury Bydgoszcz-Północ. - Za wcześnie jednak jeszcze, by spekulować, czy sąd orzeknie taki właśnie wyrok. Zwłaszcza, że akt oskarżenia będzie gotowy na początku listopada. A przypominam, że wnioski o wysokość zastosowanej kary prokuratura może złożyć dopiero na koniec przewodu sądowego.
Przeczytaj również: Matka udusiła Amelkę poduszką? Wkrótce stanie przed sądem
Była świadoma
Lis zapowiada, że równie dobrze sąd może zdecydować o mniej radykalnej karze dla 39-letniej Karoliny S. - To może być 25 albo 15 lat więzienia - wyjaśnia prokurator i zaznacza, że ważną rolę w procesie odegrają wyniki z obserwacji psychiatrycznej podejrzanej.
Lekarze stwierdzili, że kobieta jest poczytalna i nie ma znamion choroby psychicznej.
Tragedia na drugim piętrze
Przypomnijmy, że dramat rozegrał się 10 maja w bloku przy ulicy Posłusznego w Fordonie. Około godziny 8 policję zaalarmował mężczyzna, który twierdzi, że matka jego dziecka nie chce go wpuścić do mieszkania. Zaznaczał, że martwi się o córkę.
Przeczytaj również: Tragedia w bydgoskim Fordonie. Zabite dziecko, kobieta skacze z balkonu (wideo, zdjęcia)
- To nie był pierwszy raz, gdy kobieta nie zgadzała się na spotkanie ojca z dzieckiem - dodaje Lis.
Gdy przybyli na miejsce policjanci siłą otworzyli drzwi do mieszkania, znaleźli wewnątrz martwą 2,5-letnią dziewczynkę. Jej matka chwilę wcześniej skoczyła z balkonu, z drugiego piętra. Po hospitalizacji trafiła do bydgoskiego aresztu śledczego.
Biegli medycyny sądowej stwierdzili, że mała Amelia została uduszona.
Czytaj e-wydanie »