- ZUS opublikował prognozę sytuacji finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na lata 2013-2017. Tylko na wypłatę emerytur zabraknie każdego roku blisko 50 mld złotych. Jak pan przyjął tę prognozę?
- Nie była dla mnie zaskoczeniem. Znamy sytuację demograficzną, wiemy jaka jest wysokość świadczeń - tu nic się nie zmienia. Od dawna wiemy, że z FUS mamy duży problem.
NFZ: składki zdrowotne z KRUS pokrywają 57 proc. kosztów świadczeń
- Sytuację miało poprawić zlikwidowanie wcześniejszych emerytur, sięganie do Funduszu Rezerwy Demograficznej, obcięcie składek do OFE.
- Bez tego byłoby gorzej, ale cały czas robimy zdecydowanie za mało.
- Grozi nam krach FUS?
- Fundusz jest gwarantowany przez państwo, więc to co nam grozi, to podwyższenie podatków.
- Żeby tego uniknąć, to co powinno się zrobić?
- Alternatywa, w którą zdecydowanie nie powinniśmy iść, to jeszcze większe ograniczenie wydatków na drogi, oświatę. Poza podnoszeniem podatków rząd może ciąć wydatki, które służą rozwojowi.
- To nie jest dobry kierunek.
- Jest równie zły, jak podwyższenie podatków. To, co powinniśmy zrobić, to podnosić wiek emerytalny, bo żyjemy coraz dłużej, zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. W tym kierunku nie zrobiliśmy nic. No i trzecia rzecz - cały czas mamy sporo grup zawodowych o licznych przywilejach emerytalnych, które trzeba ograniczać.
- O tym, że trzeba podnosić wiek emerytalny mówiono już wtedy, kiedy przygotowywano reformę, czyli pod koniec lat 90. O przywilejach też ciągle mówimy i na razie udało się zlikwidować wcześniejsze emerytury.
- To akurat był sukces, ale zdecydowanie za mały. Musimy zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, podnieść ten wiek, zlikwidować przywileje emerytalne górników, ale także prokuratorów, sędziów, wojskowych, policjantów, rolników. Co prawda rolnicy nie wpływają na FUS, ale na finanse publiczne - tak.
Za niepłacenie podatków i składek w ZUS-ie nie dostaną kontraktu
- To, co pan mówi częściowo przewidywał plan Hausnera. Skończyło się wielką burzą.
- Wielką stratą jest, że wprowadzono tylko część proponowanych przez Hausnera rozwiązań wprowadziliśmy. Na pewno jest to jedno ze źródeł, z których możemy czerpać, ale ekonomiści dość regularnie przygotowują listy podobne do planu Hausnera. Tylko oczywiście zawsze jest strach rządu z wprowadzeniem takiej decyzji.
- Sądzi pan, że społeczeństwo jest teraz bardziej skłonne zaakceptować podniesienie wieku emerytalnego i wyrównanie wieku kobiet i mężczyzn, niż było skłonne zrobić to 5 czy 10 lat temu?
- Nie jestem socjologiem, żeby odpowiadać na takie pytania. Wydaje mi się, że świadomość tego, że z emeryturami jest problem, że dłużej żyjemy - jest w społeczeństwie coraz większa. Więc sądzę, że pole do dyskusji jest. Trzeba przekonywać obywateli, że w tej chwili jest to w zasadzie jedyna możliwość.
- Po ilu latach od zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn odczujemy oszczędności?
- Szacuje się, że stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat w 2020 roku da za 10 lat 1,3 proc. PKB.
- Ile nas kosztują rocznie emerytury górników?
- Powiem tak: włączenie górników do powszechnego systemu emerytalnego oznacza 4,5 mld zł oszczędności w 2020 r. One narastają stopniowo, od pół miliarda rok po wprowadzeniu zmian.
beta.pomorska.pl w zupełnie nowej odsłonie. Czekamy na opinie
Czytaj e-wydanie »