Przypomnijmy: spora część parafian (twierdzą, że jest to około 600 osób) jest niezadowolona z posługi księdza proboszcza. Domaga się jego odejścia. Ponad rok próbowali do tego doprowadzić bez informowania o wszystkim mediów. Kuria proponowała proboszczowi zmianę parafii. Ten jednak z tej propozycji nie skorzystał.
Grupa protestująca zapowiedziała już, że jeśli do 5 listopada proboszcz się nie wyprowadzi, dzień później zamkną kościół i siłowo usuną go z parafii.
Przeczytaj również: Jeśli ksiądz Jerzy nie odejdzie, nie wpuszczą go do kościoła
Ksiądz Zbigniew Przybylski, rzecznik prasowy Kurii Metropolitarnej potwierdza, że wpłynęło do nich pismo informujące o zamiarze zamknięcia kościoła w Ludzisku. Zaznacza jednak, że był to anonim, bez żadnego imiennego podpisu.
Jak w tej sytuacji zachowają się zwierzchnicy proboszcza? - Do dnia 1 listopada włącznie ksiądz prymas przebywa w Rzymie. Do jego powrotu nie należy się spodziewać żadnej decyzji w sprawie parafii w Ludzisku - usłyszeliśmy.