https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bobry niszczą drzewa w Świeciu. Jak problem rozwiązać "humanitarnie"?

Agnieszka Romanowicz
Pień wierzby jest już owinięty grubą siatką, odporną na potężne zęby bobrów
Pień wierzby jest już owinięty grubą siatką, odporną na potężne zęby bobrów Agnieszka Romanowicz
Ludzie znad Wisły załamują ręce, a przyrodnicy chcą przenieść bobry w Bory Tucholskie. Odstrzał jest mało prawdopodobny i zarezerwowany tylko dla wytrawnych strzelców.

Jest wiele argumentów na to, że odstrzał bobrów nie jest konieczny. Przyrodnicy opracowali wiele humanitarnych "metod rozwiązywania sytuacji konfliktowych" między bobrem a człowiekiem. Zostały one spisane w dokumencie, opublikowanym przez ministra środowiska. Jego stanowisko jest jasne: bóbr europejski musi podlegać ochronie ze względu na jego udział w tworzeniu siedlisk dogodnych dla wielu innych zwierząt i roślin oraz poprawę stosunków wodnych.

Przeczytaj również: Coraz więcej bobrów na Kujawach

Jak ocalić wierzbę?

Pani Gizela Kuta z Topolinka nad Wisłą w powiecie świeckim też nie życzy bobrom źle, ale załamała ręce, gdy po tygodniowym wyjeździe przeszła się po swoim terenie. Najpierw rzuciły się jej w oczy ścieżki wydeptane wokół stawu. Potem zobaczyła wierzbę. - Szok, w kilka dni bobry obrąbały 20-metrowe drzewo! Jeszcze dzień, dwa i runie do stawu - załamuje ręce kobieta.

Takie drzewo to 15 metrów kw. opału, trzeba na to wydać 1500 zł. - Jak wierzba wpadnie do wody, wszystko stracone - martwi się gospodyni. Na domiar złego, bobry zabrały się za kolejne drzewa, nawet za starą jabłoń. - Jak tak dalej pójdzie, zrąbią cały sad. Już zebrały wszystkie jabłka, szykują się do zimy - pani Gizela pokazuje nory, które bobry pobudowały wokół jej stawu.

W kilku miejscach podkopały się z łąki do dna, a wejścia do nor otuliły wiklinowymi czapami. - Żeby śniegu im nie nawiało - tłumaczy pani Kuta. Widać, że bobrze życie ją ciekawi: - Jakie one zęby muszą mieć, jaką siłę! I sprytne są, bo nigdy ich nie widziałam.

Niewykluczone, że wreszcie to nastąpi, bo domownicy zaczęli strzec swego drzewa. - Kręcimy się przy nim, znosimy gałęzie, które nam bobry odetną i myślimy, jak ocalić wierzbę? Przecież nie oddamy tyle opału! - zapewnia pani Gizela.

Otulcie drzewo siatką

Pień wierzby jest już owinięty grubą siatką, odporną na potężne zęby bobrów
(fot. Agnieszka Romanowicz)

- Jedyne wyjście: otulić drzewo stalową siatką i wystąpić do urzędu gminy o pozwolenie na wycinkę interwencyjną. Skoro nie ma szans na przeżycie, można drzewo ściąć - uważa Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego.

Przeczytaj również: Za bobrami stoi prawo, więc - chodzą gdzie chcą

Kłopot w tym, że bobry tak podcięły wierzbę, że gdy runie, to do wody. Nie da się jej wyciągnąć ciężkim sprzętem, bo cały teren wokół stawu podszyty jest bobrzymi jamami - grząski, nogi się zapadają.

Może strażacy pomogą? - Gdyby wierzba miała spaść na dom albo na drogę, albo gdyby życie ludzkie było zagrożone. Ale w takim wypadku, nie za bardzo możemy - wyjaśnia Paweł Puchowski, rzecznik prasowy straży pożarnej w Świeciu.

- Jedyne wyjście: opleść ją liną, 50 m długą i naciągnąć ciągnikiem w tym kierunku, w którym ma się przewrócić - podpowiada Pająkowski.

Pani Gizela postara się wybrnąć z kłopotu, ale martwi się, że bobrów nad Wisłą będzie coraz więcej. - Część trzeba odstrzelić - uważa.

Nie ma zbytu na bobra

Podczas zagrożenia powodzią w 2009 r. wydano zgodę na odstrzał bobrów, wzdłuż wałów przeciwpowodziowych - bobry osłabiały norami.

Przeczytaj również: Wały przeciwpowodziowe podziurawione przez bobry, przecieka woda [zdjęcia]

- To zadanie zarezerwowane dla wytrawnych strzelców, tzw. bobrowników. Czuwają trzy noce, a bywa, że postrzelony bóbr ucieknie do wody i nie ma żadnego zysku - opowiada Pająkowski. - Nie ma też zbytu na bobra. Dawniej ludzie jedli go w poście, bo ma łuski na ogonie, szyli też czapki ze skóry bobra. Ale to historia, dlatego urzędnicy pracują nad programem migracji bobrów znad Wisły w Bory Tucholskie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bobrowy23
Oj kochani doktorzy i profesorowie od BOBRA - opiszcie jak mierzyliście kielnie - bo szerszego spojrzenia to nie możecie wygenerowac - chcielibyście tylko oczy pocieszac - spójrzcie troszkę szerzej na potęgujący się problem gospodarczy województwa i kraju! Zróbcie sobie introdukcję BOBRA - najlepiej w swoim domu!
Artykuł Pani ROMANOWICZ - świetny - ale to głos wołającego w puszczy - proszę więcej i ostrzej Pani Redaktor.
b
bobrolog
Pisałem doktorat o bobrach, habilitowałem się z kapibarów. Na fotce jest bóbr. kto chce się sprzeczać, to zapraszam na egzamin do mnie. A propo, u kogo pisałeś magisterkę?
w
wiech
Brawo Pani Romanowicz napisała Pani artykuł o bobrach i dorzuciła zdjęcia kapibary .... ha ha nie mogłem sie powstrzymać by tego nie skomentować p.s. znam temat bardzo dobrze ponieważ napisałem prace magisterską o tych zwierzętach
d
daesri
ciekawe jakim sposobem trzy metry bieżące wierzby mogą być warte ponad 1000 zł.

pzdr bobry
k
klik
Ta powódź była w 2010 r. a nie w 2009 gdzie była zgoda na odstrzał.
S
Sic!
Opału nie mierzy się w metrach kwadratowych a w metrach sześciennych... Tylko teraz nie pomyślcie że to 15 metrów sześciennych, z takiego drzewa max ze trzy grubizny wyjdą.
A bobra nic tylko strzelać... Sam bym powiedział za tym sprytnym i pięknym rywalem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska