Okazuje się, że również złodzieje są "zafascynowani" systemem, który oświetla nasze zabytki. Od momentu, kiedy został zainstalowany, próbują się do niego dobrać.
Po skrzynce gazowej dostali się między budynek muzeum a Bramę Wodną i ukradli stamtąd sterownik, który reguluje włączanie i wyłączanie lamp. Urządzenie jest warte ok. 2 tysiące złotych.
Przeczytaj także:Złodzieje na włocławskiej "jedynce" [zdjęcia]
Żeby wykluczyć kolejne kradzieże, w przesmyku między muzeum a Bramą, urzędnicy zamontowali kratę. I z tym rabusie jednak sobie poradzili. Do skrzynek, w których są umieszczone sterowniki, dostali się od strony Flisaka.
- Uszkodzili jedno urządzenie - tłumaczy Dariusz Morczyński, naczelnik wydziału inwestycji i remontów Ratusza.
Choć to miejsce obejmuje monitoring, rabusiów nie udało się zarejestrować. Bo zasłoniły ich krzaki. - Zostały już wycięte. Poprosiliśmy też strażników miejskich, aby częściej pojawiali się przy Flisaku - dodaje Morczyński.
Za iluminację biorą się też wandale. Uszkodzili kilka lamp, naruszyli też przewody.
Zostało to zgłoszone policjantom.