Zawisza Bydgoszcz - Termalica Bruk-Bet
Zawiszanie doskonale rozpoczęli mecz i już w 8. minucie objęli prowadzenie. Po świetnej akcji na strzał zdecydował się Adrian Błąd. Jego uderzenie zostało zablokowane, ale "nosa" w polu karnym przeciwnika miał Rafał Leśniewski, który umieścił piłkę w bramce.
Później niebiesko-czarni nadal dominowali, konstruowali składne akcję i stwarzali sobie sytuacje do strzelenia bramki. Od 30. minuty do gry "włączyli" się przyjezdni. Najpierw z wolnego uderzał Marcin Szalęga, a po chwili świetnym strzałem popisał się Dariusz Pawlusiński. Andrzej Witan jednak nie skapitulował.
W 38. minucie bramkarz Zawiszy musiał wyciągać piłkę z siatki, gdy świetnym strzałem z dystansu popisał się Krzysztof Lipecki. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy tuż przed polem karnym Emila Drozdowicza faulował Łukasz Skrzyński. Na bezpośredni strzał z wolnego zdecydował się Szalęga i było 2:1 dla Termalici.
Przeczytaj także: Zawisza Bydgoszcz wywozi remis z Niecieczy [wideo, zdjęcia]
Kibice zastanawiali się czy po przerwie niebiesko-czarni zdołają odwrócić losy meczu. Od początku drugiej części gry stwarzali sobie okazje do wyrównania. W 72. minucie to jednak goście strzelili bramkę z kontry. Jej autorem był Emil Drozdowicz.
Zawiszanie jednak nie poddali się i grali do końca. W 81. minucie znów byli blisko remisu, bo rzut karny na bramkę zamienił Adrian Błąd. Doprowadzić do wyrównania, mimo usilnych starań, się im nie udało.
Szczegółowa relacja w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".