Tegoroczne straty spowodowane kradzieżami i zniszczeniami w rejonie Świecia, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szacuje na ponad 300 tys. zł. W skali województwa kwota ta urasta do kilku milionów złotych. Zuchwalstwo rabusiów najbardziej odczuwalne jest w przypadku nowych dróg i tych o wysokim standardzie. - Wynika to z liczby wszelkiego rodzaju elementów mających służyć poprawie bezpieczeństwa - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Ostatnie lata przyniosły wiele nowych inwestycji. Niestety w ślad za nimi poszły ogromne koszty wynikające z działalności złodziei. Co roku masę pieniędzy wyrzucamy w przysłowiowe błoto.
Prawdziwym utrapieniem są znikające bariery energochłonne, biegnące wzdłuż nowych dróg. Ich brak rodzi realne zagrożenie dla kierowców. Po pierwsze, nie zniwelują skutków zderzenia z przeszkodą, po drugie, nie uchronią przed wypadnięciem z drogi np. do głębokiego rowu.
Przeczytaj także:Działkowicz w domu, a złodziej grasuje w altanie
Jak najbardziej realne obawy o skutki budzi także systematycznie wycinana siatka mająca zapobiegać przebieganiu zwierząt przez jezdnię. - Łatwo sobie wyobrazić, co może się stać, gdy na drogę szybkiego ruchu niespodziewanie wtargnie np. jeleń albo dzik - zachęca do pobudzenia wyobraźni Okoński. - Niestety, takie wypadki się zdarzają. Również śmiertelne. Kogo za to winić? - pyta retorycznie.
Jednocześnie dodaje, że w nielicznych przypadkach, gdy udaje się zatrzymać złodziei, zwykle zapadają bardzo łagodne wyroki. - W ocenie sądu, 10 metrów siatki ma niewielką wartość, my oceniamy to zupełnie inaczej - zaznacza.
Zwykle jednak sprawcy pozostają nieznani. Tak, jak w przypadku tych odpowiedzialnych za zniknięcie baterii słonecznej, zasilającej tzw. znaki aktywne. - Po co komuś takie urządzenie? - zastanawia się rzecznik.
Odrębny rozdział stanowią zniszczenia. W tym przypadku prym wiodą kierowcy TIR-ów regularnie masakrujący, usytuowane na wysepkach, świecące znaki na drodze nr 5, Świecie-Bydgoszcz.
Trudno byłoby znaleźć takich, którzy przyznają się do winy, chociaż czasem nie mają wyboru. Tak było np. podczas niedawnej kolizji w Żurze, gdzie ciężarówka zdemolowała chroniące pobocze barierki. - "Pech" chciał, że z samochodu odpadł zderzak wraz z rejestracją - mówi Marek Soska, dyrektor Powiatowego Zarządy Dróg w Świeciu.