Bydgoska młodzieżówka Ruchu Poparcia Palikota oburza się, że w sali obrad Rady Miasta wisi krzyż oraz portrety duchownych, a nie ma w niej miejsca dla herbu miasta.
Przeczytaj także:Zdejmą krzyż w Sejmie? Palikot złożył wniosek
Trwa ogólnopolska debata dotycząca krzyża wiszącego w Sejmie. Wszczęła ją partia Janusza Palikota. Za sprawą jej młodzieżówki gorąca dyskusja może teraz przenieść się na grunt bydgoski.
Gdzie miejsce na herb?
- Zauważyliśmy, że na głównej ścianie sali sesyjnej Rady Miasta widnieje obraz arcybiskupa, papieża oraz krzyż. Nie znalazło się tam natomiast miejsce na herb miasta. - mówili na wczorajszej konferencji prasowej działacze Ruchu Poparcia Młodych.
Ponadto zdaniem działaczy młodzieżówki to niewłaściwe, że w sali w której zbiera się Rada Miasta wiszą portrety duchownych podczas gdy trudno tam dostrzec obrazy osób zasłużonych dla miasta.
- W tej chwili będziemy oczekiwać na wyniki sejmowej ekspertyzy, którą zleciła marszałek Kopacz - mówił Michał Okręglicki, działacz młodzieżówki. - Jeżeli wykaże ona, że krzyż wiszący w Sejmie łamie konstytucję, wówczas będziemy również ubiegać się o zdjęcie go ze ściany sali sesyjnej. Wystosujemy również oficjalne pismo do przewodniczącego Rady Miasta o umieszczenie herbu miasta w odpowiednim miejscu - zapowiadał Okręglicki.
Krzyż źródłem podziałów
Już na wstępie publicznej debaty widać, że będzie ona wywoływać skrajne emocje a zdania wśród mieszkańców Bydgoszczy jak i radnych na temat symboli religijnych wiszących w sali obrad są podzielone.
- Będąc niedawno w sali sesyjnej Rady Miasta zastanawiałem się, czy nie powinienem się przeżegnać - mówił nam wyraźnie wzburzony czytelnik. - Czy to stosowne, by w jednej z najważniejszych sal Urzędu Miasta wisiało tak dużo portretów kleryków oraz symbole religijne?
Bardziej stonowany głos w tej sprawie wyraził radny SLD, Jacek Bukowski. - Uważam, że w tej chwili należy poczekać na wynik ekspertyz sejmowych, które są narazie opracowywane - mówi. - Jeżeli okaże się, że krzyż jako symbol religijny łamie konstytucję znajdując się w miejscu publicznym, to oczywiście należałoby go usunąć.
To polityczny happening
- Krzyż na sali obrad Rady Miasta jest już od kilkunastu lat i dotąd nikomu nie przeszkadzał - mówi Piotr Król, radny PiS. - Uważam, że powinniśmy zajmować się problemami, które są naprawdę ważne dla mieszkańców jak chociażby podwyżka cen biletów. Mam wrażenie, że młodzieżówka Ruchu Poparcia Palikota podejmuje prymitywną próbę przeniesienia happeningu politycznego z Sejmu na grunt bydgoski.
- Jeżeli uznać za happening kierowanie odpowiednich pism do przewodniczącego Rady Miasta oraz oczekiwanie na ekspertyzy sejmowe, to niestety nie mogę zgodzić się z radnym Królem - odpowiadał na zarzuty Okręglicki. - Chcemy zapewnić, że we wszystkim co robimy, mamy szacunek do krzyża. Przeciwnie do chociażby osób przykuwających się do niego na Krakowskim Przedmieściu.
Działacze bydgoskiej młodzieżówki Palikota wspólnie zapowiedzieli, że jeśli po interwencji herb miasta zajmie należne mu miejsce w sali sesyjnej, to uznają to za swój duży sukces.