- Przyznaję się do zarzucanego mi czynu, ale tylko częściowo - oświadczył 30-letni Krzysztof P. 12 grudnia w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. - Pobiłem Leona K., ale nie chciałem go zabić.
P. przepraszał też obecną na sali rozpraw siostrę zmarłego 50-letniego Leona K.: - Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Dramat miał miejsce 3 maja w Inowrocławiu, na tyłach sklepu spożywczego przy ulicy Krzywoustego. Z wyjaśnień, które Krzysztof P. złożył jeszcze w toku śledztwa, wynika, że oskarżony spotkał swoją przyszłą ofiarę przypadkiem.
Inowrocław. Bezdomny chciał zabić bezdomnego
- Leon K. podszedł do mnie i zapytał, czy mam jakieś drobne - P. opowiadał przesłuchującym go policjantom. - Odmówiłem, ale powiedziałem że mogę kupić jedzenie.
Z pawilonu przy ulicy Krzywoustego mężczyźni wyszli między innymi z nalewką wiśniową. Pili alkohol na zapleczu sklepu. - Leon K. w pewnym momencie sięgnął mi do kieszeni. Chciał mnie okraść - wyjaśniał P. - Uderzyłem go najpierw łokciem, potem kilka razy pięścią. Kopałem go też między innymi w klatkę piersiową.
Z relacji oskarżonego wynika, że Leon K. tylko zasłaniał się przed ciosami. Były tak silne, że K., który trafił tego samego dnia do szpitala, przez dwa tygodnie leżał w śpiącze. Wybudził się dopiero kilka dni przed śmiercią. Zmarł 23 czerwca.
W poniedziałek zeznawał również policjant, który przybył na miejsce pobicia. To właśnie on odnalazł napastnika, który ukrył się w noclegowni św. Brata Alberta.
P. był wcześniej karany. Grozi mu 10 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »