Końcówka roku to dla lecznictwa szpitalnego bardzo nerwowy czas. Po pierwsze dlatego, że pomiędzy szefami szpitali a Narodowym Funduszem Zdrowia zaczynają się bardzo trudne rozmowy dotyczące kontraktów na rok następny. Po drugie - w grudniu wiadomo już, o jaką sumę szpitale przekroczyły aktualne umowy z funduszem, czyli jak wysokie będą nadwykonania. A to właśnie one stanowią główny czynnik zadłużający lecznice.
Kto leczy najlepiej w regionie?Zdecyduj
Niestety, w tym roku w wielu szpitalach nadwykonania będą wyższe niż w roku 2010. - Ze wstępnych szacunków wynika, że przekroczyliśmy umowę o 9,5 mln zł - informuje Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa szpitala uniwersyteckiego im. Biziela w Bydgoszczy. Rok temu było to 7 mln zł. Część pieniędzy NFZ zwrócił placówce. Ale na 5,5 mln "Biziel" cały czas czeka. Mowa o świadczeniach ratujących życie i zdrowie (intensywna terapia dla dorosłych, udary, hematologia i chemioterapia). Jednak wiele wskazuje na to, że szpital odzyska te pieniądze. Taką decyzję podjął bowiem sąd. - Na razie decyzja dotyczy dwóch milionów - mówi Wiecińska. Ale szpital skierował już do sądu kolejny wniosek o zwrot 3,5 mln zł.
Nie odeślą pacjenta, który potrzebuje pomocy
Podobne kroki podjął dyrektor szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy. - Do tej pory fundusz nie uregulował należności za rok 2010 , nie mówiąc już o kończącym się roku bieżącym - mówi Marta Laska, rzeczniczka placówki.
Nie mamy co liczyć na krótsze kolejki do specjalistów
Jak wskazuje, z ekonomicznego punktu widzenia, każde przyjęcie pacjenta ponad limit wyznaczony przez NFZ oznacza wzrost szpitalnego zadłużenia. Dzieje się tak dlatego, że fundusz ma obowiązek zwrotu kosztów jedynie w przypadku procedur nielimitowanych, takich jak porody czy zawały serca. - Jednak trudno wyobrazić sobie sytuację nieprzyjęcia pacjenta w stanie zagrożenia życia tylko dlatego, że powiększy on dług lecznicy - podkreśla. - Szpital to miejsce, w którym walczy się o ludzkie życie i to jest naszym priorytetem
Łącznie za rok 2010 i 2011 kwota nadwykonań "Jurasza" wynosi około 20 mln zł. - Oddaliśmy sprawę do sądu - kwituje Marta Laska.
NFZ: o nadwykonaniach będziemy rozmawiać po nowym roku
Blisko 13,5 mln ponad umowę z funduszem - to kwota tegorocznych nadwykonań Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. Jak zaznacza Marek Nowak, szef placówki, od pół roku na szpitalne konto nie wpłynęły jeszcze pieniądze za porody i zawały serca. - Nie wiem, czy w ogóle podpiszę kontrakt na przyszły rok - zapowiada dyrektor.
Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa regionalnego oddziału NFZ wskazuje natomiast, że procedury nielimitowane zostały rozliczone za pierwsze półrocze 2011 roku. - Drugie jeszcze się nie skończyło, ale na pewno za nie zapłacimy - informuje rzeczniczka. Kiedy? Tego nie wiadomo.
Do nadwykonań fundusz ustosunkuje się dopiero w nowym roku. Obecnie NFZ koncentruje się na rozmowach na temat przyszłorocznych kontraktów.