https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelcy z Jastrzębia zamieszkali u rodzin. Na razie...

Andrzej Bartniak
Strażacy długo przeczesywali zgliszcza
Strażacy długo przeczesywali zgliszcza Andrzej Bartniak
Uciekli w sobotę z płonącego budynku. Nie mają już nic.

Dach nad głową straciło 21 mieszkańców domu socjalnego w Jastrzębiu w gm. Drzycim (pow. świecki), w tym sześcioro dzieci. Po budynku, który wedle pierwszych ocen zajął się w sobotę ok. godz. 9 od popularnej westfalki, zostały tylko: kupka pyłu, sterta blach i trzy kominy.

W akcji gaśniczej brało udział 10 zastępów straży pożarnej. - Gaszenie ognia utrudniała konstrukcja budynku - tłumaczy dowodzący akcją mł. kapitan Michał Grugel. - Na zewnątrz blacha, a w środku drewno i płyta wiórowa. Tak, jakbyśmy lali wodę na palącą się w środku konserwę.

Wiadomości ze Świecia i okolic

Zagrożenie stanowiły znajdujące się wewnątrz butle gazowe. Było ich jedenaście. Jedna, na szczęście pusta, pod wpływem temperatury wyleciała w powietrze niczym pocisk, wybijając w dachu dziurę.- W styczniu miałam umówioną wizytę u urologa, ale jak teraz pojadę, skoro spaliła się cała dokumentacja - załamuje ręce Aneta Chacińska, matka małego Kamila, który ma zaledwie pięć miesięcy i długą listę chorób. - Nawet nie mam numeru telefonu, żeby przełożyć termin. Potem mieliśmy jeszcze jechać do kardiologa, poradni genetycznej - wylicza. - Już tego nie załatwię. Co innego mam teraz na głowie.

Nikt nie jest na to przygotowany

Pani Aneta z dwójką dzieci znalazła tymczasowe schronienie u szwagra, ale nie wie, jak długo będzie mogła u niego mieszkać. Wie, że to tylko chwilowa pomoc. W podobnej sytuacji znajdują się pozostali. Dzięki sprawnej akcji ratunkowej i późniejszym działaniom pracowników miejscowego ośrodka pomocy społecznej, w trzy godziny po pożarze wszyscy byli ulokowani u krewnych bądź bliskich znajomych. Na wszelki wypadek, w świetlicy wiejskiej w Jastrzębiu przygotowano jednak łóżka, materace i kołdry.

Przeczytaj także: Pożar w Jastrzębiu. 21 osób ewakuowanych z baraku socjalnego

Wydawało się, że nie będą potrzebne, ale wczoraj trzem osobom krewni odmówili dalszej gościny i musiały one zamieszkać w świetlicy.- Sytuacja jest tragiczna - przyznaje Waldemar Moczyński, wójt Drzycimia. - Żadna wiejska gmina nie jest przygotowana na taki wypadek. Nie mamy lokali zastępczych dla tylu osób. Musimy liczyć na wsparcie wojewody i ościennych gmin. Bez nich nie będziemy w stanie pomóc ludziom.

Wójt Moczyński ma nadzieję, że ten szczególny czas i rozmiar nieszczęścia uczuli ludzi mogących wesprzeć pogorzelców. Większość z nich straciła dosłownie wszystko. Dziś pogorzelcy spotkają się z władzami gminy, aby ustalić najpilniejsze potrzeby, jak chociażby załatwienie nowych dokumentów, lekarstw, odzieży, jedzenia.

Pomoc można zgłaszać do Urzędu Gminy Drzycim, ul. Podgórna 10, tel. 52 33 17 079; [email protected].

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alicja
Ja jako osoba znająca w/w osoby przez pana Tadeusza nie zgadzam się z jego opinią pomocy dla tych osób.Są to ludzie uciekający przed pracą i nadużywający alkoholu z niższej pułki.Pomoc wójta i naszej gminy oraz darczyńców powinna trafić do rodzin z dziećmi.Idą święta zapasem wigilia a dzieci bez dachu nad głową i bez prezentów.
L
Lus
Słychać było,że można pomagać wpłacając kasę na rachunek gminy Drzycim jako darowiznę dla pogorzelców. Może nie wszyscy w tym budynku mieszkający w jednakowym stopniu zasługują na pomoc bo nie robią nic żeby pomóc samym sobie i proszę wierzyć, że wiem co mówię ale cóż, w tej chwili są w jednakowej sytuacji, a pora jest zimowa i jeszcze długo będzie, no i czas świąteczny. Trudno sobie wyobrazić siebie w takim położeniu. A budynek gmina odziedziczyła po dawnym PGR,jeżeli jeszcze ktoś wie co to znaczy. Trzeba podkreślić, że jak dotąd służby spisały się dobrze, zadziałali też mieszkańcy tylko coś ci bliscy i rodziny nie teges - żeby wyrzucić krewnych na bruk? I to w czas przedświąteczny? A wstyd i tyle. Ale tak w Polsce jest, że obcy (np. urzędnicy, strażacy, policjanci)muszą pomagać a bliscy mają to gdzieś.No to zdrowia, szczęścia, pomyślności ....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska