https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Głomski: - Popieram swoje szkoły. Nie powiatowe

Tekst i fot. Barbara Zybajło-Nerkowska
Burmistrz Kamienia Wojciech Głomski nie chce oddać powiatowi subwencji
Burmistrz Kamienia Wojciech Głomski nie chce oddać powiatowi subwencji
Pomysł powołania gimnazjum powiatowego nie zyskał aprobaty samorządów. I choć rodzice są "za", gminy nie chcą oddawać pieniędzy z subwencji.

Gimnazja takie funkcjonują w całym kraju - najbliższe jest tuż za miedzą, w Tucholi. Nie jest też tajemnicą, że trafiają tam uczniowie najlepsi - trzeba mieć niezłą średnią, żeby dostać się do wymarzonej klasy.

O powstanie takiej klasy przy LO w Sępólnie zabiega dyrektor Włodzimierz Stawisiński, który ma jednak świadomość, że w czasie niżu demograficznego nie będzie to łatwe.

I wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest, bo na biurko starosty trafiło pismo przeciwko pomysłowi, pod którym podpisali się szefowie samorządów z całego powiatu.

- Gimnazjum powiatowe w Tucholi nie jest tak dobrze odbierane w środowisku szkolnym, jak się powszechnie myśli - mówi Wojciech Głomski, burmistrz Kamienia. - Nam natomiast przede wszystkim chodzi o subwencję, która ucieka. Do tego zamierzamy rozbudowywać nasze gimnazjum.

Głomski nie kryje, że plany utworzenia gimnazjum powiatowego to dla kamieńskiej oświaty cios w serce, bo uczniów jest coraz mniej. Twierdzi też, że gmina popiera swoje szkoły i na taki twór nie będzie zgody. A przypomnijmy, gimnazjum powiatowe może powstać tylko wtedy, kiedy gminy podpiszą porozumienie z powiatem. Zgodę na to muszą wyrazić radni.

- Jestem realistą i choć pomysł mi się podoba, nie widzę szans na jego realizację, więc także podpisałem się pod pismem - mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna. - Samorząd musi się zgodzić nie tylko na oddanie zadania własnego, ale i subwencji, która oznacza dochód. Chyba, że powiat nie chce pieniędzy, które idą za uczniem. Wtedy nie ma żadnego problemu.

Pismo, którego jednym z inicjatorów był burmistrz Kamienia, podpisał także burmistrz Więcborka i wójt Sośna. - Podpisałem się, jak wszyscy szefowie samorządów, ale nie będę tego komentował - powiedział "Pomorskiej" wójt Sośna Leszek Stroiński.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obiektywny
Nie zgadzam z Tobą Obserwator co do nakiczania budżetów szkół. Subwencja oświatowa w całej Polsce spływa na konta budżetów jednostek prowadzących szkoły np. gmin i to rada danej gminy uchwałą budżetową w grudniu czy styczniu zatwierdza propozycje burmistrza, wójta, prezydenta miasta ile to też liczył będzie budżet danej szkoły. Nie ma automatu, że jeżeli ileś tam uczniów jest w szkole x sybwencja na ucznia to równa się budżet szkoły. Szkoła jest samodzielnym organem i ma własne konto ale nie jest stroną dla ministerstwa - stroną jest gmina. Naliczane są min. też tzw. wagi. Zależności jak piszesz jest wiele. Część jak np. dowóz to zadanie gminy. Tu się zgadza,że ta wyliczanka nie jest prosta ale też jak pisałem wyżej subwencja jest znana po zatwierdzeniu przez radę gminy no i w marcu już na 100% czy nie została ewentualnie przez ministestwo po weryfikacji arkuszy dodana lub co gorsza obcięta!?. A MEN obcina nie szkole a gminie czyli organowi prowadzącemu. I jeszcze jedno - szkoła nawet jeżeli z wyliczenia winna otrzymać subwencję w określonej wysokości może otrzymać ją niższą!!!. Rada patrzy na koszty utrzymania szkół w gminie kompleksowo. To takie tam hmm drobiazgi.
Moje wypowiedzi też nie mają na celu kogokolwiek rozgrzeszać a tylko wyjaśnić problem i są wyrazem pewnej zaściankowości (patrzenia na własny czubek nosa a nie w skali globalnej) związanych z artykułem.

Z czym Ty się nie zgadzasz? Napisałem w skrócie to, co sam piszesz. Nie wnikając w szczegóły o których piszesz. Co nie zmienia faktu, że nadal twierdzę, że nie ma co płakać nad brakiem porozumienia w sprawie odebrania najlepszych uczniów szkołom. Powiat niech utworzy klasy dla tych, którym trzeba pomóc. I będzie git. Także twierdzę, że mała szkoła bez dostatecznej ilości dzieci nie jest w stanie istnieć z ekonomicznego punktu widzenia. Inaczej byłoby, gdyby ministerstwo subwencjonowało nie "głowę" ucznia, a nauczyciela. Oczywiście musiałaby to być większa kwota niż ok, 4 tys na wiejskie dziecko. Wtedy nawet te malutkie i chyba najefektywniejsze szkoły mogłyby istnieć. Pozdrawiam!
x
xxxw
Tak, to szkoły gminne, ale... Czasy, gdy było jedno konto dla wszystkich szkół - minęły już dawno. Teraz każda szkoła ma swoje konto, swój budżet i musi się w tym budżecie zmieścić. Nie chcę tłumaczyć prostych spraw związanych z tym tematem. Wszak Polak jest ekspertem w każdej dziedzinie . Tu nie trzeba myśleć, żeby mówić. Tu trzeba znać temat, żeby i myśleć, i mówić.
Aha! Żeby było jasne. Moje posty nie są "rozgrzeszeniem" burmistrza. Jego działalność jest taka, jacy są mieszkańcy gminy. Zresztą, jak wiadomo, konkretnego kandydata w w wyborach nie było więc trzeba "łykać" co jest. Ale to całkiem inny temat.

Nie zgadzam z Tobą Obserwator co do nakiczania budżetów szkół. Subwencja oświatowa w całej Polsce spływa na konta budżetów jednostek prowadzących szkoły np. gmin i to rada danej gminy uchwałą budżetową w grudniu czy styczniu zatwierdza propozycje burmistrza, wójta, prezydenta miasta ile to też liczył będzie budżet danej szkoły. Nie ma automatu, że jeżeli ileś tam uczniów jest w szkole x sybwencja na ucznia to równa się budżet szkoły. Szkoła jest samodzielnym organem i ma własne konto ale nie jest stroną dla ministerstwa - stroną jest gmina. Naliczane są min. też tzw. wagi. Zależności jak piszesz jest wiele. Część jak np. dowóz to zadanie gminy. Tu się zgadza,że ta wyliczanka nie jest prosta ale też jak pisałem wyżej subwencja jest znana po zatwierdzeniu przez radę gminy no i w marcu już na 100% czy nie została ewentualnie przez ministestwo po weryfikacji arkuszy dodana lub co gorsza obcięta!?. A MEN obcina nie szkole a gminie czyli organowi prowadzącemu. I jeszcze jedno - szkoła nawet jeżeli z wyliczenia winna otrzymać subwencję w określonej wysokości może otrzymać ją niższą!!!. Rada patrzy na koszty utrzymania szkół w gminie kompleksowo. To takie tam hmm drobiazgi.
Moje wypowiedzi też nie mają na celu kogokolwiek rozgrzeszać a tylko wyjaśnić problem i są wyrazem pewnej zaściankowości (patrzenia na własny czubek nosa a nie w skali globalnej) związanych z artykułem.
O
Obiektywny
Czy to nie są szkoły gminne? Czy subwencja nie wpływa na konto oświaty w urzędzię! Nie Ojj pomyśl Pan. Najpierwto trzeba myśleć a potem mówić. (...)

Tak, to szkoły gminne, ale... Czasy, gdy było jedno konto dla wszystkich szkół - minęły już dawno. Teraz każda szkoła ma swoje konto, swój budżet i musi się w tym budżecie zmieścić. Nie chcę tłumaczyć prostych spraw związanych z tym tematem. Wszak Polak jest ekspertem w każdej dziedzinie . Tu nie trzeba myśleć, żeby mówić. Tu trzeba znać temat, żeby i myśleć, i mówić.
Aha! Żeby było jasne. Moje posty nie są "rozgrzeszeniem" burmistrza. Jego działalność jest taka, jacy są mieszkańcy gminy. Zresztą, jak wiadomo, konkretnego kandydata w w wyborach nie było więc trzeba "łykać" co jest. Ale to całkiem inny temat.
x
xxxw
Pan Burmistrz to jak zwykle w humorze. Szkoda, że nie pomyślał, że tak jak pisze Zośka - powiat faktycznie za grube miliony odnowił i "ożywił" budynek w M. Cerkwicy. Dzieci z tej placówki (te w wieku szkolnym) chodzą do szkoły w Dużej Cerkwicy lub Kamieniu. Czy to nie są szkoły gminne? Czy subwencja nie wpływa na konto oświaty w urzędzię! Nie Ojj pomyśl Pan. Najpierwto trzeba myśleć a potem mówić. No cóż ja tam burmistrzowi gratuluję no i szczerze współczuję! Ehh. Szkoda słów.
O
Obiektywny
Panie Burmistrzu Głomski- pieniądze to nie wszystko!
Jak to się ma. że powiat za duże pieniądze uratował szkołę w M.Cerkwicy
tworząc placówkę dla dzieci ?
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”*. cytat.....
Jestem za utworzeniem takiej klasy w Więcborku i Sępólnie aby nasze powiatowe dzieci nie szukały
w innych powiatach lepszego kształcenia

Zośka, głupoty pleciesz. Całkiem oczywistym jest to, że dyrektorzy nie chcą oddawać najlepszych uczniów do innych szkół bo automatycznie poziom tych szkół będzie niższy. To znowu będzie skutkowało wiecznymi pytaniami, dlaczego w szkole jest tak niski poziom. Nie wspomnę, że wraz z ubytkiem uczniów, budżet szkół się skurczy co da przyczynek do myślenia nad sensem ich istnienia. Bzdurą jest zakładanie klas dla lepszych uczniów. Jeśli są dobrzy, to sobie poradzą. Na Twoim miejscu martwiłbym się o tych najgorszych uczniach. Niech powiat im zafunduje "elitarne" klasy i podciągnie ich poziom wiedzy. Dlaczego o słabszych się nie myśli??? Bo najłatwiej zabrać tych co sami się wszystkiego nauczą...
Z
Zośka
Panie Burmistrzu Głomski- pieniądze to nie wszystko!
Jak to się ma. że powiat za duże pieniądze uratował szkołę w M.Cerkwicy
tworząc placówkę dla dzieci ?
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”*. cytat.....
Jestem za utworzeniem takiej klasy w Więcborku i Sępólnie aby nasze powiatowe dzieci nie szukały
w innych powiatach lepszego kształcenia
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska