
Poczekajmy na fajerwerki do sylwestra
(fot. Piotr Bilski)
- Kanonadę w mieście już słychać, a fajerwerki i race można odpalać tylko w sylwestra i 1 stycznia.
- Jest to nielegalne, wbrew uchwale Rady Miejskiej. Chyba, że ktoś ma zezwolenie prezydenta na pokaz sztucznych ogni z okazji ważnego święta w rodzinie czy zakładzie. Kto odpala materiały pirotechniczne poza 31 grudnia i 1 stycznia może dostać mandat 500 zł. Są w mieście kamery i można udokumentować łamanie przepisów.
Przeczytaj także: Dzieci poszły po petardy (i je kupiły) - prowokacja "Pomorskiej"
- Patrolujecie ulice, wypatrując amatorów strzelania petardami pzed sylwestrem?
- Tak, funkcjonariusze są wyczuleni na to zjawisko. Z roku na rok jest pod tym względem lepiej. Mieszkańcy są bardziej zdyscyplinowani. Wpoprzednich latach już na dwa dni przed Wigilią była w mieście "strzelanina", a łobuzeria rzucała petardy pod nogi starszym osobom i w ogóle przechodniom. Tego zajwiska już nie ma. Jednak są przypadki odpalania fajerwerków przed sylwestrem i pilnujemy, by je wyeliminować.
- Co grozi za sprzedaż fajerwerków nieletnim?
- To przestępstwo. Zgłaszamy takie przypadki policji. Grozi za to proces karny i wyrok do 2 lat więzienia.
- Złapaliście na tym kogoś?
- Na razie nie. Wszystkim więc radzę, by w sylwestra i 1 stycznia uważnie obchodzili się z fajerwerkami. Czytali instrukcje i nie rzucali petard i rac w kierunku ludzi, domów, dachów. Niestety, co roku w sylwestra i 1 stycznia dochodzi do poparzeń z powodu nieostrożnego obchodzenia się z petardami, racami. Dobrze, że nie ma powaznych obrażeń, jak jeszcze w 1001-2002 roku, gdy ludziom urywało palce albo trzeba było założyć na poranioną dłoń kilkadziesiąt szwów. Przypominam, by sztuczne ognie wykorzystać do dobrej zabawy, atrakcji i cieszyć się nimi. Nie o to chodzi, by w sylwestra wzniecić pożar albo resztę święta spędzić w szpitalu...