Ponad 3,3 mld zł na leczenie otrzyma kujawsko-pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. W porównaniu z tym rokiem nasz region będzie miał aż o 10 proc. funduszy więcej. Mogłoby się więc wydawać, że rozmowy na temat przyszłorocznych umów między NFZ a szpitalami przebiegną spokojnie. Nic bardziej mylnego. Znów jest gorąco!
Wiadomości z BydgoszczyPieniędzy mniej, wymagania większe
- Urzędnicy Funduszu nie znają szpitali! - nie przebiera w słowach zdenerwowany Marek Nowak, szef Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu, który już zapowiada, że nie podpisze proponowanego przez NFZ kontraktu.Przeczytaj także: Szpitale liczą swoje długi. Zapowiada się ciężki rok
W podobnej sytuacji znajduje się Szpital Uniwersytecki im. Biziela w Bydgoszczy. Dyrekcja placówki również odrzuciła zaoferowaną przez NFZ umowę na rok 2012. - Fundusz proponuje nam aneksowanie kontraktu na styczeń - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa "Biziela".
Wiadomości z Torunia
Barbara Nawrocka, rzeczniczka regionalnego oddziału NFZ uspokaja. Jak wskazuje, w przypadku braku porozumienia istnieje bowiem możliwość przedłużenia rozmów ze szpitalami do końca stycznia. Warunkiem jest jednak podpisanie przez dyrektorów lecznic aneksów. A tego Marek Nowak zrobić nie zamierza.
Więcej przeczytasz w środowej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »