https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci chcą recepty na normalność... A na razie chaos i droższe leki

(mp, has)
Wiele preparatów wypadło z dotychczasowej listy leków refundowanych. - Jeśli te ceny nie zmaleją będę musiała zrezygnować z leków - mówi wielu pacjentów
Wiele preparatów wypadło z dotychczasowej listy leków refundowanych. - Jeśli te ceny nie zmaleją będę musiała zrezygnować z leków - mówi wielu pacjentów www.sxc.hu
Bałagan, chaos, wyższe ceny leków - nasi Czytelnicy doświadczyli skutków wejścia w życie nowej ustawy refundacyjnej.

- Leczę się już od wielu lat - opowiada Teresa Wołowska z Grudziądza. - Dotychczas za insulinę płaciłam grosze. Teraz koszt jednego opakowania to 40 zł. Jednorazowo muszę wykupować dwa opakowania, ponieważ przyjmuję różne dawki leku.

Miesięcznie za insulinę pani Teresa płaci więc obecnie 80 zł. Do tego dochodzą jeszcze inne preparaty wspomagające, które również od stycznia podrożały. - Jeśli te ceny nie zmaleją będę musiała zrezygnować z leków - kwituje zaniepokojona kobieta.

Sprawdź, kto wygra nasz Plebiscyt Medyczny 2011! Kliknij TUTAJ

W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się również rodzice dzieci cierpiących z powodu alergii na białko mleka krowiego. Z nowej listy leków refundowanych wypadł bowiem popularny preparat. - Na liście pozostał inny, ale większość dzieci nie akceptuje go zbyt dobrze - mówi Barbara Kostrzyńska z Bydgoszczy, mama półrocznego Kamila.

Jak podkreśla, kuracja specyfikiem, za puszkę którego płaciła jeszcze w grudniu nieco ponad 10 zł, będzie teraz znacznie droższa. - Bez refundacji lek ten kosztuje 28 zł. Miesięczne leczenie wyniesie mnie zatem ponad 200 zł - wylicza pani Barbara.

Nowa lista leków refundowanych (ważna od 1.01.2012)
Wielu Czytelników zgłasza nam także problem z realizacją recept refundowanych. Aptekarze, w obawie przed sankcjami finansowymi, wydają bowiem pacjentom leki pełnopłatne. - Lekarz wystawił mojej chorej na epilepsję mamie receptę z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" - opowiada Agnieszka Malczewska z Bydgoszczy. - Zapisał lek, ale nie wskazał stopnia refundacji.

W związku z tym zamiast pięciu złotych, bydgoszczanka zapłaciła prawie 9. - Różnica jest niewielka - przyznaje pani Agnieszka. - Ale skoro lek znajduje się na liście preparatów refundowanych, dlaczego mam płacić sto procent?! - pyta.

Zamieszanie wokół recept. Jak powinna być wypisana?

Receptę opatrzoną dodatkową pieczątką otrzymała również pani Maria z Bydgoszczy: - 2 stycznia byłam w przychodni Centrum Zdrowia Błonie, do której należę od wielu lat. Mówiłam lekarzowi w gabinecie, że jestem ubezpieczona, ale usłyszałam, że jego to nie interesuje. Na recepcie przystawił pieczątkę "Refundacja leku do decyzji NFZ". W aptece przy ul. 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich powiedziano mi, że otrzymam leki, ale ze stuprocentową odpłatnością. Wiem na pewno, że jeden ze specyfików, który stosuję od dawna - chodzi o lek hormonalny w postaci plastrów - podrożał.
Na tym nie koniec zgłoszeń od zdezorientowanych pacjentów. Pani Mirosława spod Inowrocławia od lat leczy się na astmę. - Dotychczas moja miesięczna kuracja dwoma lekami zamykała się w kilkunastu złotych - wyjaśnia pacjentka. - We wtorek poszłam do apteki z zeszłoroczną receptą. Zapłaciłam ponad 90 zł. Za jeden lek 27,51 zł, a za drugi 63,28. Farmaceutka powiedziała tylko, że takie ceny obowiązują po niedawnych zmianach. Jestem przerażona - nie ukrywa Czytelniczka.

Jakie "niespodzianki" czekają pacjentów po nowym roku?

NFZ apeluje, by pacjent, któremu apteka odmówiła realizacji prawidłowo wystawionej recepty, skontaktował się z oddziałem wojewódzkim funduszu. Uzyska tam informację o najbliższych aptekach, w których będzie mógł wykupić lek. Na terenie naszego województwa są to numery: (52) 32 52 700, (52) 32 52 896.

W poniedziałek od 12.00 do 14.00, 0 800-170-755 na Państwa pytania dotyczące zasad refundacji leków odpowie Barbara Nawrocka, rzeczniczka regionalnego oddziału NFZ.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
coach factory outlet
The coach factory outlet has been in business for many years. You can log in to find more information about its products and services.coach factory outlet online offer New Signature bags which is a the newest cool creation from Coach. The look is positively upscale. Gorgeous lightly textured black leather, beautiful for any season.
c
coach outlet
coach outlet handbags's special design and fashion is certainly and so eye-catching, I hope you are able to get much more attention towards the Cheap Coach Crossbody.The Bags that you can buy in tend to be affordable, feel comfortable knowing that they are simply promoting traditional Coach Handbags.
g
gość
Zazdroszczę życia w NORMALNYM choc bez wielowiekowej tradycji kraju w którym obywatel jest PEŁNOPRAWNYM mieszkańcem nie traktowanym z góry jako złodziej i malwersant, w którym PAŃSTWO wypełniajac swe ustawowe funkcje dba o swych obywateli . U nas niestety cały czas POLSKIE PIEKIEŁKO w którym zwycięża ten co jest przy "korycie" natomiast zwykły "śmiertelnik" skazywany jest na powolną eutanazję.

Mam nadzieje, że może w następnych wiekach, o ile przeżyjemy, doczekamy sie SWEGO dbajacego o swych obywateli PAŃSTWA.

- PRAWDA!!!
R
Ringo
Od ponad 30 lat jestem mieszkancem Kanady. Bedac emerytem mieszkam na tzw. Ontaryjskich Kaszubach - w lesie nad malym jeziorem 20 km od miejscowosci Barry's Bay, gdzie urzeduje moj lekarz domowy oraz apteka do ktorej jestem "przypisany".Korzystam z internetu czytajac wiele tytulow polskiej prasy. Jako rodowity bydgoszczanin czytam prase z mojego piekniejacego miasta.Ogladam telewizje satelitarna - TVN 24, ITVN i polsat2. Byc moze, ze mieszkajac zbyt dlugo w obcym kraju nie potrafie zrozumiec co sie dzieje w Polsce. Tym razem chodzi mi o sluzbe zdrowia. Opisze jak to u nas w Kanadzie wyglada.
Lekarz domowy jest u nas do leczenia pacjentow. Nie interesuje go jakiego typu mam ubezpieczenie bo to nie jego sprawa. Wypisuje mi recepte z ktora ide do apteki. Poniewaz apteka wydaje mi leki to zainteresowana jest tym kto jej za te leki zaplaci. W zwiazku z tym korzystajac z internetu wysyla elektronicznie moja recepte do tut. NFZ, ktory majac moje dane dokonuje akceptacji recepty informujac o tym apteke oraz o wysokosci oplat przeze mnie do uiszczenia. Apteka natomiast dostaje pelna kwote za lekarstwo, ktora jest przelana automatycznie na konto bankowe apteki. Od chwili kiedy dalem recepte w aptece otrzymuje lekarstwa po okolo 20-30 minut. Zdarza sie, ze leki wyczerpalem i potrzebuje nowa porcje. Dzwonie do lekarza w tej sprawie i jego sekretarka wysyla do apteki elektonicznie recepte na ktora pobieram leki.
Resztka wlosow staje mi deba na glowie widzac w TV setki ludzi rejestrujacych sie do specjalistow. Rowniez korzystam z wizyt np. u okulisty w Ottawie. Sprawe ta zalatwia sekretarka lekarza domowego. Listownie i telefonicznie jestem powiadomiony o dacie, miejscu i godzinie wizyty u specjalisty.
Zycze panu Premierowi, aby udalo mu sie wydac madre przepisy i zorganizowac system komputerowy w sluzbie zdrowia taki jaki mamy w Kanadzie. Jako emeryt place bez wzgledu na cene lekarstw ryczalt $6,11 za kazdy lek.

Zazdroszczę życia w NORMALNYM choc bez wielowiekowej tradycji kraju w którym obywatel jest PEŁNOPRAWNYM mieszkańcem nie traktowanym z góry jako złodziej i malwersant, w którym PAŃSTWO wypełniajac swe ustawowe funkcje dba o swych obywateli . U nas niestety cały czas POLSKIE PIEKIEŁKO w którym zwycięża ten co jest przy "korycie" natomiast zwykły "śmiertelnik" skazywany jest na powolną eutanazję.

Mam nadzieje, że może w następnych wiekach, o ile przeżyjemy, doczekamy sie SWEGO dbajacego o swych obywateli PAŃSTWA.
W
Waldemar Maslak
Od ponad 30 lat jestem mieszkancem Kanady. Bedac emerytem mieszkam na tzw. Ontaryjskich Kaszubach - w lesie nad malym jeziorem 20 km od miejscowosci Barry's Bay, gdzie urzeduje moj lekarz domowy oraz apteka do ktorej jestem "przypisany".Korzystam z internetu czytajac wiele tytulow polskiej prasy. Jako rodowity bydgoszczanin czytam prase z mojego piekniejacego miasta.Ogladam telewizje satelitarna - TVN 24, ITVN i polsat2. Byc moze, ze mieszkajac zbyt dlugo w obcym kraju nie potrafie zrozumiec co sie dzieje w Polsce. Tym razem chodzi mi o sluzbe zdrowia. Opisze jak to u nas w Kanadzie wyglada.
Lekarz domowy jest u nas do leczenia pacjentow. Nie interesuje go jakiego typu mam ubezpieczenie bo to nie jego sprawa. Wypisuje mi recepte z ktora ide do apteki. Poniewaz apteka wydaje mi leki to zainteresowana jest tym kto jej za te leki zaplaci. W zwiazku z tym korzystajac z internetu wysyla elektronicznie moja recepte do tut. NFZ, ktory majac moje dane dokonuje akceptacji recepty informujac o tym apteke oraz o wysokosci oplat przeze mnie do uiszczenia. Apteka natomiast dostaje pelna kwote za lekarstwo, ktora jest przelana automatycznie na konto bankowe apteki. Od chwili kiedy dalem recepte w aptece otrzymuje lekarstwa po okolo 20-30 minut. Zdarza sie, ze leki wyczerpalem i potrzebuje nowa porcje. Dzwonie do lekarza w tej sprawie i jego sekretarka wysyla do apteki elektonicznie recepte na ktora pobieram leki.
Resztka wlosow staje mi deba na glowie widzac w TV setki ludzi rejestrujacych sie do specjalistow. Rowniez korzystam z wizyt np. u okulisty w Ottawie. Sprawe ta zalatwia sekretarka lekarza domowego. Listownie i telefonicznie jestem powiadomiony o dacie, miejscu i godzinie wizyty u specjalisty.
Zycze panu Premierowi, aby udalo mu sie wydac madre przepisy i zorganizowac system komputerowy w sluzbie zdrowia taki jaki mamy w Kanadzie. Jako emeryt place bez wzgledu na cene lekarstw ryczalt $6,11 za kazdy lek.
L
Leonard Borowski
Któremu choremu potrzebne sa pasożytujące na nas biurokratyczne instytucje, takie jak Zakład Utylizacji Szmalu (czyt: ZUS) czy NFZ z panią dobrze opłacaną, Nawrocką włącznie ? Zapewne nikomu normalnemu takie rozbudowane folwarki kolesi POlityków nie są w ogóle potrzebne. Za haracz w postaci obowiązkoweej składki ZDROWOTNEJ (koń by się uśmiał), tak naprawdę niewiele nam okradanym się oferuje. O wizycie "z marszu" u dobrego specjalisty za tę składkę, możemy tylko pomarzyć. U tego samego lekarza, bezzwłocznie uzyskamy poradę, ale płacąc "extra" lub wykupując dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne z miesięczną składką wielokrotnie niższą od bandyckiej składki wyłudzanej od nas przez ZUS i NFZ. Po co nam zatem tacy bezczelni pośrednicy w kontaktach z ochroną zdrowia ?
R
Ringo
Aktualna, absurdalna sytuacja z refundacją przypomina mi farsę ukazaną w jednym z odcinków Kiepskiego dot. rozbudowania procedury BIUROKRATYCZNEJ sprowadzającej się de facto do uniemożliwienia pozytywnego załatwienia sprawy przez tzw "petenta".

Chory chcąc skorzystac z refundacji MUSI UDOWODNIC że jest ubezpieczony tak jak by organa państwowe, nie wiedziały o posiadaniu ubezpieczenia w sytuacji gdy przymusowo sciąga sie składke zdrowotną.Rolą PAŃSTWA jest zapewnic bazę informatyczną dla swych urzedasów a nie obywatela by on na każdym kroku i w róznych urzedach dostarczał sterty bzdurnych zaświadczen, poświadczen które tylko tworzą nikomu niepotrzebną makulaturę, chyba że każdy urzędas przez tworzenie nowych wymogów chce uzasadnic swą niezbednośc na tym stanowisku. CHORE TO PAŃSTWO i głównie od niego należało by rozpocząc leczenie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska