Pierwszy przetarg ogłoszony został jeszcze w zeszłym roku. Nabywców odstraszyła jednak cena - prawie 12 milionów złotych. Do tego budynek wymaga gruntownego remontu.
- Przez to całe zamieszanie tracimy klientów - skarży się pani Anna. - Ludzie myślą, że niedługo nas tu już nie będzie. To nieprawda, cały czas można robić u nas zakupy - podkreśla.
BSS nie udało się sprzedać Hali Targowej
Prawdą jednak jest, że coraz więcej sprzedawców wypowiada umowy najmu. Jedną z przyczyn jest także bardzo wysoki czynsz.
- Wydajemy naprawdę duże pieniądze na wynajem - żali się jeden z handlujących. - Trudno nawet mówić o jakiejś współpracy ze spółdzielnią. Płacimy sumiennie co miesiąc... i na tym się kończy - dodaje.
Zgodnie z zapewnieniami właściciela, Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców, sprzedawcy nie muszą bać się o pracę: - Wczoraj odbyliśmy spotkanie z władzami BSS i powiedziano nam, że hala sprzedana będzie jako obiekt handlowy - mówi pani Justyna. - My tu zostaniemy do końca, nie mamy innego wyjścia.
Obiekt bardzo podobny do bydgoskiej hali targowej znajduje się w Gdańsku. Tam jednak udało się przekształcić go w nowoczesny i sprawnie funkcjonujący punkt handlowy.
Więcej informacji w papierowym (19.01) wydaniu Gazety Pomorskiej.
Czytaj e-wydanie »