- Studniówkę miałem w 1981 roku - opowiada Rafał Bruski. - Byłem uczniem ogólniaka, bydgoskiej "szóstki".
Wszystko o studniówkach w regionie
Miał wówczas okazję założyć swój pierwszy w życiu garnitur. Nie obyło się bez kłopotów... - Bo był źle uszyty, a ostatnie poprawki krawcowa nanosiła dosłownie na minuty przed samą studniówką - dodaje pan prezydent. - Krawat pożyczyłem od ojca. Koszulę wyprasowała mama, która również była w komitecie organizacyjnym imprezy.
Jak zaprezentowała się żeńska część studniówki? Dziewczęta miały najczęściej białe, galowe bluzki i czarne spódnice.
- Ponieważ chodziłem do klasy o profilu matematyczno-fizycznym, stosunek liczbowy dziewcząt do chłopców był 17 do 23. Siłą rzeczy, nasze zaangażowanie w polonezie było bardzo widoczne - kontynuuje. - Wszystko odbywało się w sali gimnastycznej naszego liceum.
Studniówkowe galerie - KLIKNIJ
Muzycznie: Anna Jantar, Kombi, ale także "Pszczółka Maja"- to było wtedy na topie, wspomina Bruski.
Coś dla ducha, coś dla ciała. - Były dekoracje, jedzenie i napoje, oficjalnie wyłącznie bezalkoholowe. Kilku moich kolegów podjęło nawet próbę wniesienia "czegoś mocniejszego".
Przyszły prezydent największego miasta w regionie pamięta, że bawili się wszyscy razem - uczniowie, grono pedagogiczne i obecni na sali rodzice.
Czytaj e-wydanie »