ACTA, czyli "umowa handlowa przeciw podróbkom" to porozumienie między Australią, Kanadą, Japonią, Nową Zelandią, Singapurem, Marokiem, Stanami Zjednoczonymi i Szwajcarią. Teraz do paktu ma dołączyć także Unia Europejska. Ma ono na celu ochronę własności intelektualnej i bardzo restrykcyjną walkę z piractwem, przede wszystkim internetowym.
O co może chodzić?
Jednak w całej Polsce pojawiają się głosy, że wojna wypowiedziana piractwu jest tylko przykrywką dla wprowadzenia internetowej cenzury.
- Cenzura to może za dużo powiedziane - twierdzi Michał Cichoracki, socjolog. - Ale istnieje ryzyko, że rządy będą wykorzystywały ACTA do ograniczenia dostępu internautów do niewygodnych dla nich informacji.
"ACTA? To nie jest dobre prawo!"
Z opinią zgadza się Wiktoria Szydłowska, bydgoszczanka, studentka europeistyki: - Dla przeciętnego obywatela ACTA to same utrudnienia: mniejszy dostęp do muzyki, sztuki, literatury i nauki - mówi. - A jak bez tego tworzyć nową jakość? To jawne ograniczenie wolności.
Szydłowska zaznacza, że jest przeciwna piractwu: - Ale jeśli będą jakieś korzyści wynikające z podpisania takiego porozumienia, to wyłącznie dla rządu i wielkich korporacji, które będą mogły wpływać na blokowanie przepływu informacji.
Dowiadujemy się ostatni
Również sposób, w jaki opinia publiczna została o tym poinformowana wywołuje sporo kontrowersji. Treść porozumienia i negocjacji w tej sprawie do niedawna trzymano w tajemnicy, a o podpisaniu ACTA przez Polskę, planowanym na najbliższy czwartek (26 stycznia), rząd zadecydował bez konsultacji społecznych. - Po prostu wykorzystano szczebel międzynarodowy po to, aby wprowadzić prawo za naszymi plecami - uważa Mateusz Nesterok z bydgoskiego koła Ruchu Poparcia Młodych.
Organizacje pozarządowe obawiają się, że podpisanie ACTA może doprowadzić do karania niewinnych, ujawniania danych osobowych użytkowników internetu czy nawet odcinanie ich od sieci.
- Internet dał milionom ludzi dostęp do dóbr kultury - mówi Michał Schmidt z Krytyki Politycznej. - Teraz chce się ten dostęp ograniczyć. Pytanie brzmi, czy zgadzamy się na to, aby wszystkim rządziła "niewidzialna ręka rynku"?
Na razie zadziałała niewidzialna ręka hakerów, którzy w ubiegły weekend w ramach protestu zablokowali rządowe serwisy. - Łatwość, z jaką hakerzy dostali się na państwowe serwery obnaża pewną słabość rządu - komentuje Cichoracki. - Trzeba się teraz zastanowić, jak to możliwe i do czego może doprowadzić.
Wyjdą na ulice
Na najbliższe dni w całej Polsce zaplanowane są marsze przeciwko podpisaniu ACTA.
Ruch Poparcia Młodych, Kongres Nowej Prawicy i Młodzi Konserwatyści są organizatorami bydgoskiego marszu, który wyruszy jutro o godz. 16.30 z pl. Wolności w Bydgoszczy. A o godz. 17 rozpocznie się manifestacja w Toruniu.
Marsz przeciwko ACTA ma się odbyć 25 stycznia
- Złączyliśmy się dla dobra mieszkańców, mimo odmiennych poglądów w każdej dziedzinie - twierdzą przedstawiciele stowarzyszeń. - To nasza wspólna sprawa, trzeba działać ponad podziałami.
Dziś natomiast spora część polskich portali internetowych zostanie zawieszona lub zasłonięta w ramach sprzeciwu wobec zapisów umowy ACTA.
Przedstawiciele rządu poinformowali wczoraj, że ze względu na protesty decyzja o podpisaniu ACTA może się opóźnić. Ale na wieczornej konferencji prasowej ministrowie Boni i Zdrojewski przekonywali, że umowa w niczym nie zmieni polskiego prawa.
ACTA - co to jest? Pełna treść porozumienia [PDF]
Czytaj e-wydanie »