- Z gry nie wyglądało to tak źle. Byliśmy w posiadaniu piłki, trochę gorzej było z sytuacjami bramkowymi. Chińczycy grali z dużym szczęściem. Oddali trzy strzały i prowadzili 3:0 - opisywał nam przebieg pierwszej połowy podczas relacji na żywo Radosław Osuch, właściciel Zawiszy. - Liczymy, że po przerwie wynik się odwróci - dodawał. W drugiej części spotkania bydgoszczanie nie zdołali jednak strzelić bramki, a stracili kolejną i ostatecznie przegrali 0:4.
Changchun Yatai - Zawisza Bydgoszcz (zapis relacji na żywo)
- Jesteśmy na innym etapie przygotowań, niż Chińczycy. Rywale byli od nas zdecydowani szybsi. To jest naprawdę dobry zespół. Nie robimy żadnej tragedii z wyniku. Takie mecze się zdarzają. Z każdym kolejnym nasza forma powinna iść w górę - zapewnia Osuch.
W trakcie pierwszej połowy Vladimir Kukol, skręcił nogę w kostce.
O meczu czytaj też w czwartkowej "Gazecie Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »