Lista osób oszukanych przez 42-latka jest długa. Na portalu Niedajmysie.pl, gdzie zrzeszają się poszkodowani, wątek poświęcony temu akurat oszustowi liczy 45 stron. Większość wpisów jest podobna do siebie: "Do momentu przelania pieniędzy wszystko ładnie, pięknie. Pełny kontakt, nawet sam oddzwaniał. Od tamtej pory cisza. (...) Utopione 3000 zł" - pisali internauci, nawołując do zgłaszania działalności oszusta śledczym.
- Wśród pokrzywdzonych są osoby z całego kraju, także z województwa kujawsko-pomorskiego - mówi prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa nadzorującej sprawę Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Przeczytaj także: Para oszustów "pomagała" w znalezieniu mieszkania
Takich fałszywych sklepów oszust założył co najmniej pięć, w każdym oferował sprzęt elektroniczny i artykuły gospodarstwa domowego - zawsze wyjątkowo tanio.
Działał sprytnie: co dociekliwszym klientom wysyłał maile, przepraszając za opóźnienia w wysyłce, uspokajał, że zakupiony sprzęt został już wysłany.
Sprytny i nieuchwytny
Policjanci z Trójmiasta wpadli na trop oszusta w październiku ub. roku. Wtedy w sieci pojawił się kolejny sklep internetowy.
- Adres sklepu podany na jego witrynie pokrywał się z adresem urzędu miasta - wyjaśnia co wzbudziło podejrzenia, Maciej Zajda, naczelnik wydziału do spraw przestępczości gospodarczej w gdańskiej komendzie.
W styczniu mundurowi z Trójmiasta zatrzymali osobę, która pomagała oszustowi. Ale nadal schwytanie samego złodzieja sprawiało trudności.
- Sprawca przez cały czas korzystał z internetu bezprzewodowego i darmowych hot spotów. A to w znacznej mierze utrudniało jego identyfikację i zapewniało anonimowość jego działania - wyjaśnia rzecznik prasowy policjantów z Gdańska.
- Po kilkunastu dniach sklep przestawał funkcjonować, a jakikolwiek ślad po oszuście urywał się. Po kilku tygodniach pojawiał się nowy sklep, który działał na tej samej zasadzie - opisuje schemat policja.
Torunianie pomogli w dochodzeniu i w finale
Kiedy więc mundurowi z Gdańska zorientowali się, że poszukiwany oszust może ukrywać się w Toruniu, skontaktowali się z tutejszymi policjantami. - Pomoc toruńskiego specjalisty była niezwykle przydatna - przyznaje Maciej Zajda.
W efekcie dochodzenia mężczyznę udało się zlokalizować: w sobotę trójmiejscy i toruńscy policjanci weszli do jednego z mieszkań na Rubinkowie i zatrzymali 42-latka. W mieszkaniu zajmowanym przez podejrzanego znaleźli dziesiątki dowodów: m.in. fałszywe dokumenty rejestrowe kilku firm, tablet, 50 kart SIM i 20 telefonów komórkowych.
42-latek stanął już przed prokuratorem - usłyszał 24 zarzuty oszustwa. Może mu grozić do 12 lat więzienia, bo to nie pierwsze przestępstwo, jakie ma na sumieniu.
- Mężczyzna był już wcześniej karany za oszustwa internetowe - mówi Grażyna Wawryniuk.
Policjanci nie wykluczają, że będą dalsze aresztowania w tej sprawie.