https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Ale mam deprechę, czyli o potrzebie wiosny

Renata Kudeł
, autorka komentarza.
, autorka komentarza.
Dziś Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Naczytałam się o tej chorobie wczoraj ... i wcale nie jestem mądrzejsza. Od lat słyszymy od lekarzy, że coraz więcej osób zapada na tę chorobę.

Że wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest to chwilowa zniżka nastroju, dopadająca nas gdy za oknem, tak jak dziś, leje i wieje, autobus ucieknie sprzed nosa, wiatr złamie parasol, a przejeżdżające zbyt szybko auto ochlapie cię błotkiem (autentyczne!)

Przeczytaj też: Jesienna depresja - czy was też ogarnia?

Z depresją ciężko żyć. W dzisiejszym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" lekarz pociesza, że każdą depresję można wyleczyć, a podstawą są leki. I tu jest problem! Kilka dni temu do redakcji we Włocławku przyszła kobieta w średnim wieku. Pokazała mi receptę na leki psychotropowe i uspokajające, które bierze od pewnego czasu. Leki zniknęły z listy refundacyjnej! - Jestem bez pracy, na zasiłku, liczę każdą złotówkę - mówiła. - Nie mogę przestać brać leku, bo wiem, że to może być dla mnie groźne. Na pomoc społeczną nie liczę, bo są biedniejsi ode mnie. Nie stać mnie na prywatną wizytę u specjalisty, ani na żadną dostępną terapię. Jak tak dalej żyć, kiedy nie chce się żyć? - zapytała ze łzami w oczach.

Przeczytaj także: Bociany w Osielsku - czy wiosna już blisko?

Wygadać się przed bliskimi, szukać aktywności wśród ludzi, nie zamykać się w sobie ze swoimi lękami - radzą lekarze. Czy fora w internecie to też forma "wygadania się", ucieczka od samotności? Internautka z podwłocławskiej miejscowości, którą poznałam w rozmowie telefonicznej rok temu, buszuje w sieci nocami. Najchętniej, jak przyznaje, wchodzi na fora psychologiczne, gdzie ludzie często piszą o swoich problemach. Wielu z nich cierpi właśnie na depresję. W sieci, w anonimowym środowisku, szukają odpowiedzi na pytanie jak żyć, kiedy nie chce się żyć.

Rok temu pani Kasia (bardzo dba o swoją anonimowość, więc podaję tylko imię) przeczytała na forum internetowym niepokojący wpis. Pochodził od osoby, która miała dość życia. Z pomocą policji udało się ją uratować. Teraz historia powtórzyła się. Pani Kasia nie czuje się jednak bohaterką. Cały czas woli pozostać anonimowa. Mam nadzieję, że ta pomocna dłoń, którą - symbolicznie - wyciąga ku tym najbardziej zdesperowanym - da jej samej rozwiązanie własnych problemów.

Internautka z gminy Wielgie uratowała życie forumowiczki z Krakowa

Tym wszystkim, którzy mają wrażliwe dusze i - szczególnie o tej porze roku - niespecjalnie "dyszą optymizmem" polecam jakieś małe radości. Takie na miarę własnych możliwości. Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, niech będzie to kubek gorącej herbaty z miodem i imbirem. Albo plasterki cytryny posypane cukrem. Ziarenka migdałów, pestki słonecznika. Dobra biografia, na przykład Marka Niedźwieckiego o tym, że nie ma życia pozaradiowego, wypożyczona z biblioteki, czy film jak plaster miodu na znękaną lękami duszę - niemy, czarnobiały ale wzruszający "Artysta". Można się wypłakać! Albo film "Mój tydzień z Marylin" (Monroe też miała depresję, którą próbowała maskować piciem i nadmiarem leków) z piękną muzyką Conrada Pope w wykonaniu Lang Langa...

A przede wszystkim... Oby do wiosny! Słońce to dobry antydepresant. I tani! A czytającym felieton o dwunastej w południe dedykuję Marka Grechuty niezapomnianą piosenkę "Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty!"

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
neutralny
Wydaje mi się, że niepotrzebne jest obrażanie autora tego artykułu. Fakt jest taki, że nie wie co to jest depresja i nie wie, że herbata, ani wiosna nie poprawią humoru. Nie wie jak to jest zmusić się rano, żeby wstać i żyć, bo ma się kochającego męża i wspaniałe dzieci. Nie wie jak to jest szukać pracy marzeń, a zdeptają Cię nie tylko pracodawcy i mówią, że nie masz szans, bo masz za mały staż, bo mimo szczerej chęci i pasji, z którą wykonywałbyś ją nie masz znajomości, studiów, nie dadzą Ci nawet szansy żeby spróbować, a może jednak się nada. Nie wie jak ciężko jest tym osobą, które bardzo są wrażliwe, pogodzić się z obłudą, zachłannością innych, z tym, że chciałby normalnie żyć, a nie mogą, że się boją każdego dnia, że sobie nie poradzą i nie wie jak w głowie kłębią myśli, oraz ta niemożność, poczucie, że jest się nikim.
m
mort79
"niech będzie to kubek gorącej herbaty z miodem i imbirem. Albo plasterki cytryny posypane cukrem. Ziarenka migdałów, pestki słonecznika. " chroncie nas przed takimi dziennikarzami, zeby o czyms trzeba miec chociaz podstawowa wiedze, porozmawiac ze specjalista, niech autorka sama sobie pije herbate na depresje bo widac ze nie ma o niej pojecia, zadnego, znikomego nawet, wstyd, ludzie ktorzy nie wiedza jak wyglada depresja po takim tekscie zostana zmyleni i znow bedzie im sie wydawalo ze to taki zly nastroj po prostu, ktory przejdzie na wiosne, depresje leczy sie latami, wieloma lekami, czasem laduje sie w psychiatryku jak juz ma sie dosc, a ona mi k..wa o herbacie zeni teksty, rece opadaja
a
aaa
ja mysle, ze ten tekst wrecz obraza ludzi chorych na depresje... przyjdzie wiosna, bedzie git. litosci...
k
ku
A poza tym autorka do jednego worka wrzuca depresję czyli chorobę, którą się leczy antydepresantami i jakąś chandrę spowodowaną złą pogodą. Co ma kiepski nastrój spowodowany pogodą wspólnego z depresją? Wielkie nic.
a
aaa
widac, ze autorka nie ma pojecia czym jest naprawde depresja...
k
ku
No jak pani Kasia bardzo dba o swoją anonimowość skoro sami umieściliście jej zdjęcie jak odbiera od policjanta gratulacje?
t
tosia
Depresja to choroba. Pomagajmy chorym ludziom.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska