Przekonywał, że nie mówi tego tylko we własnym imieniu, ale i wielu innych mieszkańców gminy, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Tymczasem do końca 2032 roku muszą oni znaleźć pieniądze na to, by pozbyć się azbestu ze swych domów. - A demontaż to tylko 30 procent kosztów. Jeszcze trzeba znaleźć pieniądze na położenie nowego dachu - zauważa.
Eternit: szkodliwy problem na dachu
Gmina Inowrocław przyjęła "Program usuwania azbestu". Był on potrzebny m. in. po to, by urzędnicy mogli wystąpić do Narodowego Funduszu Ochrony środowiska z wnioskiem o dofinansowanie "walki z azbestem". Jeśli wygrają konkurs, 8 mieszkańców gminy (tylko tylu się zgłosiło) otrzyma wsparcie na demontaż, transport oraz zabezpieczenie odpadów zawierających azbest. Dostaną nie więcej niż 1000 zł do każdej tony odpadów.
Przewodnicząc Rady Gminy Augustyn Korona podkreślił, że na razie do programu zgłaszają się tylko te osoby, które mają problemy ze swoimi dachami: są zniszczone lub przeciekają.
Radni program przyjęli, choć nie szczędzili słów krytyki.
- Ktoś kiedyś przecież wydał wszystkim pozwolenia na krycie dachów azbestem. Nasi rodzice i dziadkowie robili to zgodnie z ówczesnym prawem. Dziś my płacimy karę - mówił radny Marek Jabłoński.
- Skoro państwo polskie pozwoliło nam pokrywać dachy azbestem, to i ono powinno załatwić ten problem - przekonywał radny Chachaj.
Zaapelował jednak do wójta Tadeusza Kacprzaka, by w przyszłości pomyślał o jakiejś formie gminnego dofinansowania dla mieszkańców chcących pozbyć się azbestu. Wójt zapewnił, że już przygotowywana jest uchwała promująca inwestycje proekologiczne. Być może znajdą się w niej również zapisy dotyczące azbestu.