BFE twierdzi, że na Kapuściskach jest największe stężenie śmiercionośnego benzenu w Polsce. Inżynier Krystyna Wielgus, wiceprezes forum, emerytowana pracownica Zachemu, podaje, że do 2007 roku włącznie i w 2009 roku na Kapuściskach badano poziom benzenu metodą manualną. Ekspertyzy wykonywał sanepid.
- Była to metoda doskonała, miała niewielki margines błędu - mówi Krystyna Wielgus. - W 2010 roku, kiedy badanie przejął Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, zmieniono ją na tzw. metodę pasywną, która przekłamywała wyniki. Wykazała brak stężeń substancji toksycznych. To niemożliwe, skoro według danych z 2009 roku dopuszczalne normy zostały przekroczone aż o 184 procent.
Co gorsza, w tym roku badania stężenia benzenu nie będą już wykonywane. - Zlikwidowane zostały stacje monitoringu zanieczyszczeń na osiedlu. Na dodatek nie wykazano w ostatnich latach przekroczeń, więc Sejmik Województwa nie przyjął programu naprawczego dla Kapuścisk - dodaje Krystyna Wielgus.
Zdaniem BFE spalarnia odpadów komunalnych będzie gwoździem do ekologicznej trumny Kapuścisk.
To nie jedyny argument. Grzegorz Gruszka z SLD, współpracujący z forum, powołuje się na opinię Janusza Mikuły, eksperta w dziedzinie ekologii i funduszy unijnych, wiceministra rozwoju regionalnego w rządach PiS i PO. "Puls Biznesu" podaje, że Mikuła przygotował analizę, z której wynika, że do 2015 roku wybudować będzie można w Polsce jedynie dwie spalarnie - w Poznaniu i Krakowie.
Przeczytaj także: Nowa hala w Toruniu sama zarobi na siebie? [zdjęcia]
- Oznacza to, że nie ma szans na dotrzymanie terminu budowy także w Bydgoszczy - tłumaczy Gruszka. - Przepadnie unijna dotacja. Na takie marnotrawstwo i straty nie możemy sobie pozwolić.
Zdaniem BFE i Grzegorza Gruszki, prezydent Rafał Bruski powinien wycofać się z planowanej inwestycji.- Apelujemy do prezydenta: wycofać się ze złej inwestycji to nie wstyd, tylko rozsądne postępowanie. Pana partyjny szef, premier Donald Tusk, pokazał w przypadku ACTA, że można się wycofać, gdy nie ma społecznej akceptacji dla złych decyzji - zakończył Gruszka.
BFE twierdzi, że na Kapuściskach jest największe stężenie śmiercionośnego benzenu w Polsce. Inżynier Krystyna Wielgus, wiceprezes forum, emerytowana pracownica Zachemu, podaje, że do 2007 roku włącznie i w 2009 roku na Kapuściskach badano poziom benzenu metodą manualną. Ekspertyzy wykonywał sanepid.
Przeczytaj także: Śmiertelny pył w powietrzu w Bydgoszczy i Włocławku!
- Była to metoda doskonała, miała niewielki margines błędu - mówi Krystyna Wielgus. - W 2010 roku, kiedy badanie przejął Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, zmieniono ją na tzw. metodę pasywną, która przekłamywała wyniki. Wykazała brak stężeń substancji toksycznych. To niemożliwe, skoro według danych z 2009 roku dopuszczalne normy zostały przekroczone aż o 184 procent.
Co gorsza, w tym roku badania stężenia benzenu nie będą już wykonywane. - Zlikwidowane zostały stacje monitoringu zanieczyszczeń na osiedlu. Na dodatek nie wykazano w ostatnich latach przekroczeń, więc Sejmik Województwa nie przyjął programu naprawczego dla Kapuścisk - dodaje Krystyna Wielgus.
Zdaniem BFE spalarnia odpadów komunalnych będzie gwoździem do ekologicznej trumny Kapuścisk.
To nie jedyny argument. Grzegorz Gruszka z SLD, współpracujący z forum, powołuje się na opinię Janusza Mikuły, eksperta w dziedzinie ekologii i funduszy unijnych, wiceministra rozwoju regionalnego w rządach PiS i PO. "Puls Biznesu" podaje, że Mikuła przygotował analizę, z której wynika, że do 2015 roku wybudować będzie można w Polsce jedynie dwie spalarnie - w Poznaniu i Krakowie.
- Oznacza to, że nie ma szans na dotrzymanie terminu budowy także w Bydgoszczy - tłumaczy Gruszka. - Przepadnie unijna dotacja. Na takie marnotrawstwo i straty nie możemy sobie pozwolić.
Zdaniem BFE i Grzegorza Gruszki, prezydent Rafał Bruski powinien wycofać się z planowanej inwestycji.- Apelujemy do prezydenta: wycofać się ze złej inwestycji to nie wstyd, tylko rozsądne postępowanie. Pana partyjny szef, premier Donald Tusk, pokazał w przypadku ACTA, że można się wycofać, gdy nie ma społecznej akceptacji dla złych decyzji - zakończył Gruszka.
Czytaj e-wydanie »