https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czersk. Iwona K. usłyszała wyrok dwa lata temu. Ale pieniędzy nie zwróciła

ANNA KLAMAN
Od wyroku minęły dwa lata. W tym czasie Iwona K. spłaciła 13 tysięcy złotych z prawie 114 tys. zł, które przywłaszczyła z kasy zapomogowo-pożyczkowej
Od wyroku minęły dwa lata. W tym czasie Iwona K. spłaciła 13 tysięcy złotych z prawie 114 tys. zł, które przywłaszczyła z kasy zapomogowo-pożyczkowej sxc.hu
Minęły dwa lata od wyroku, a księgowa Iwona K. nadal nie spłaciła pieniędzy skradzionych pracownikom oświaty z ich kasy pożyczkowej.

Jak się dowiedzieliśmy, Iwona K., zdając sobie sprawę z grożącego jej wyroku, wpłaciła w dwóch ratach część skradzionych pieniędzy. - To jednak tylko końcówka jej zobowiązań - mówi "Pomorskiej“ Maria Brzezińska, obecna przewodnicząca kasy. - W krótkim czasie dostaliśmy na konto w dwóch ratach 13 tys. zł. Do spłaty zostało jednak aż 100 tys. zł.

Przeczytaj także: Czersk. Będą zarzuty dla Iwony K.

Najprawdopodobniej Iwona K. zdecydowała się na wpłaty, wiedząc, że może trafić do więzienia. Tyle że dwa lata temu Sąd Rejonowy w Chojnicach, wydając wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu, zobowiązał ją do do wpłacenia całej sumy. Kobieta miała na to dwa lata.
- W końcu lutego minął termin, więc zdecydowaliśmy się napisać pismo do Sądu Rejonowego w Chojnicach o nadanie klauzuli wykonalności - mówi Brzezińska. - Zależy nam na bardzo na spłacie całego zadłużenia.

Wniosek trafił do sądu już na początku marca. Gdy sąd nada klauzulę wykonalności, kasa będzie mogła skierować sprawę do komornika.

Przypomnijmy, czereszczankę skazano za przywłaszczenie prawie 114 tys. zł z kasy zapomogowo-pożyczkowej pracowników oświaty w Czersku. Iwona K. była kasjerką w Zakładzie Obsługi Finansowej - jednostce urzędu miejskiego. Dodatkowym jej obowiązkiem było prowadzenie kasy.

Według opinii biegłego księgowego, pieniądze przywłaszczała sobie od 1992 r. Sprawa wyszła na jaw w 2009 r. Wtedy w kasie zmieniły się władze. Podczas analizy dokumentów, które przedstawił ustępujący zarząd nowym jego członkom, okazało się, że w kasie brakuje ponad 100 tys. zł.
Iwona K. miała kuratora, który miał sprawdzać, czy wywiązuje się ze spłaty.

- Chcemy, by ta sprawa była zakończona - mówi Brzezińska. - Często jestem zatrzymywana na ulicy i pytana, czy pieniądze wpłynęły na konto naszej kasy.

Czy Iwona K. trafi za kratki? Niekoniecznie. To kurator lub prokurator zdecydują, czy wystąpić z takim wnioskiem do sądu. Wezmą jednak pod uwagę sytuację osobistą skazanej.

Wiadomości z Chojnic

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bezrobotny
jak sie nie ma 100 tys. zł. to dużo, czy mało jest, tzn. nie ma ?
g
gość
Co to znaczy, że nie wiadomo czy trafi do więzienia, bo prokurator lub kurator muszą wziąć pod uwagę jej sytuację ? Jak kradła, to sytuacja rodzinna jej nie przeszkadzała ? Jedna wielka granda !!
Ciekawy jestem, czy w stosunku do Adeli W. z Sępólna Krajeńskiego sąd też będzie tak wyrozumiały. Tutaj niestety straty nauczycieli znacznie przekroczyły 200 tys zł. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że złodziejem okazała się osoba, którą się znało od wielu lat.

za długi nikt nie trafia do więzienia, ale jak w drodze przestępstwa pozyskane i z postanowień nałożonych wyrokiem sądu nie wywiązuje się dany osobnik, to może być różnie, nawet w pip kasy manie nie zawsze pomaga, a ludzie potrafią zakombinować - prawda?

-Mój odnośnik
- Mój odnośnik
j
jumanji
Ale w czym problem, jest wyrok, jest nadana klauzula wykonalności i jest komornik ?
K
KPF_F
Bardzo proszę osoby pokrzywdzone w tej sprawie o kontakt [email protected] lub 535 061 903
J
Janek
Co to znaczy, że nie wiadomo czy trafi do więzienia, bo prokurator lub kurator muszą wziąć pod uwagę jej sytuację ? Jak kradła, to sytuacja rodzinna jej nie przeszkadzała ? Jedna wielka granda !!
Ciekawy jestem, czy w stosunku do Adeli W. z Sępólna Krajeńskiego sąd też będzie tak wyrozumiały. Tutaj niestety straty nauczycieli znacznie przekroczyły 200 tys zł. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że złodziejem okazała się osoba, którą się znało od wielu lat.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska