Jak się dowiedzieliśmy, Iwona K., zdając sobie sprawę z grożącego jej wyroku, wpłaciła w dwóch ratach część skradzionych pieniędzy. - To jednak tylko końcówka jej zobowiązań - mówi "Pomorskiej“ Maria Brzezińska, obecna przewodnicząca kasy. - W krótkim czasie dostaliśmy na konto w dwóch ratach 13 tys. zł. Do spłaty zostało jednak aż 100 tys. zł.
Przeczytaj także: Czersk. Będą zarzuty dla Iwony K.
Najprawdopodobniej Iwona K. zdecydowała się na wpłaty, wiedząc, że może trafić do więzienia. Tyle że dwa lata temu Sąd Rejonowy w Chojnicach, wydając wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu, zobowiązał ją do do wpłacenia całej sumy. Kobieta miała na to dwa lata.
- W końcu lutego minął termin, więc zdecydowaliśmy się napisać pismo do Sądu Rejonowego w Chojnicach o nadanie klauzuli wykonalności - mówi Brzezińska. - Zależy nam na bardzo na spłacie całego zadłużenia.
Wniosek trafił do sądu już na początku marca. Gdy sąd nada klauzulę wykonalności, kasa będzie mogła skierować sprawę do komornika.
Przypomnijmy, czereszczankę skazano za przywłaszczenie prawie 114 tys. zł z kasy zapomogowo-pożyczkowej pracowników oświaty w Czersku. Iwona K. była kasjerką w Zakładzie Obsługi Finansowej - jednostce urzędu miejskiego. Dodatkowym jej obowiązkiem było prowadzenie kasy.
Według opinii biegłego księgowego, pieniądze przywłaszczała sobie od 1992 r. Sprawa wyszła na jaw w 2009 r. Wtedy w kasie zmieniły się władze. Podczas analizy dokumentów, które przedstawił ustępujący zarząd nowym jego członkom, okazało się, że w kasie brakuje ponad 100 tys. zł.
Iwona K. miała kuratora, który miał sprawdzać, czy wywiązuje się ze spłaty.
- Chcemy, by ta sprawa była zakończona - mówi Brzezińska. - Często jestem zatrzymywana na ulicy i pytana, czy pieniądze wpłynęły na konto naszej kasy.
Czy Iwona K. trafi za kratki? Niekoniecznie. To kurator lub prokurator zdecydują, czy wystąpić z takim wnioskiem do sądu. Wezmą jednak pod uwagę sytuację osobistą skazanej.
Czytaj e-wydanie »