https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie sępoleńskim pojawiły się wilki

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Nadleśniczy Lutówka radzi, aby nie panikować, ale też zachować ostrożność.
Nadleśniczy Lutówka radzi, aby nie panikować, ale też zachować ostrożność. sxc
- Czy to prawda, że w naszych okolicach pojawiły się wilki? - pytają mieszkańcy.

Leśnicy uspokajają, że to najprawdopodobniej zwierzęta wędrujące ze wschodu na zachód.
- Ja wilków nie widziałem, nie mieliśmy też żadnych sygnałów od mieszkańców - mówi Jarosław Dera, szef wydziału rolnictwa w Sępólnie.

Powiat inowrocławski. Jest więcej wilków. Obserwują mieszkańców wsi

Żadnej watahy nie zaobserwowano także w gminie Więcbork. - U nas na pewno ich nie ma, ale pojawiają się tam, gdzie są większe kompleksy leśne, na przykład w okolicach Bydgoszczy i puszczy pilskiej - mówi Antoni Tojza, nadleśniczy z Runowa.

Natomiast w rejonie nadleśnictwa Lutówko od kilku miesięcy zaobserwowano ich obecność. - Bywały w okolicy dwa, trzy miesiące i wędrowały dalej - mówi Ryszard Zambrzycki, nadleśniczy z Lutówka. - O ich obecności wiemy od kilku miesięcy. To dwa, trzy lub jeden wilk.
Zambrzycki przypuszcza, że to wędrówka zwierząt ze wschodu na zachód.

Wilki coraz częściej atakują zwierzęta hodowlane

Nie spodziewa się, że wilki zagrzeją tu dłużej miejsce i podobnie jak nadleśniczy Tojza twierdzi, że ich grupy wędrują prawdopodobnie do puszczy pilskiej czy szczecineckiej. Ich obecność zaobserwowali pracownicy leśni.
Nadleśniczy Lutówka radzi, aby nie panikować, ale też zachować ostrożność. - Każdy drapieżnik jest groźny dla swojej ofiary - przypomina Zambrzycki.

Na szczęście wilk woli leśne ostępy i nie jest go tak łatwo spotkać.
- Nasi myśliwi nie natrafili na tropy wilków - mówi Ryszard Skórczewski, prezes koła łowieckiego "Dzik". - Nasze koło nie dzierżawi dużych kompleksów leśnych, a raczej polno-łąkowe. Mieliśmy inwentaryzację i żadnych wilków nie zauważyliśmy.

Wiadomości z Sępólna Krajeńskiego

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Czerwony kapturek

Gdzie są wilki??

M
Myśliwy
Wystrzelać szkodniki
G
Gość
Kilka dni temu zaatakowały kilka koni w jednej ze stadnin a więc chyba się kręcą.
G
Gość
Przekonanie o "szkodliwym wpływie" drapieżników na populację ptaków takich jak głuszec , cietrzew , bażant jest błędne , prymitywne i anachroniczne . Bierze się ono jeszcze z czasów królewskich a później z mody propagowanej na zachodzie Europy - skąd moda na strzelanie do drapieżników szybko przeniosła się do polskich , głodnych krwi , zacofanych grup myśliwskich. W ten oto sposób zaczęto eliminować borsuki , dodatkowo krzewiąc na ich temat obrzydliwe mity. Muflon to gatunek obcego pochodzenia - został introdukowany do Polski w celu "auatrakcyjnienia " fauny polskiej jak również jako gatunek łowny - jako kolejny obiekt dla myśliwców. To coś co można porównać z introdukcją ogromnej ilości niedźwiedzi do Karpat - na życzenie niejakiego pana Ceausescu - w latach 70 ubiegłego wieku. Prominentny myśliwy zażyczył sobie strzelania do kozic, niedźwiedzi i tak oto sprowadzano coraz większe ilości zwierzyny do karpackich lasów. Do dziś Karpaty słyną z niedźwiedzi - na których polowanie jeżdżą także co bardziej majętni MORDERCY z kraju na Wisłą. Wracając do drapieżników : odkąd to ssaki naczelne , kosmopolityczne małpy człekokształtne z rodziny człowiekowatych czyli ludzie - pełnią w przyrodzie rolę regulującą wielkość populacji zwierząt leśnych ? Przecież to właśnie drapieżniki , które wskutek prymitywizmu i zabobonnych przekonań niemal wyginęły - powinny pełnić tę funkcję - NIE JAKAŚ BANDA ŻĄDNYCH ZABIJANIA dewiantów w wojskowych łachach i strzelbą za pazuchą. To co w lesie dokonywało się od zarania zgodnie z rytmem natury - oni próbują załatwiać strzelbą , naładowanym sztucerem i jeszcze śmią określać siebie mianem miłośnika przyrody ! I jeszcze w dodatku uzurpują sobie jakąś urojoną rolę regulującą cykl przemian i mechanizmy jakimi rządzi się przyroda ! Myśliwi ( co do których granica pomiędzy nimi a kłusownikami nigdy nie była stała ) przyczynili się wraz z innymi szkodliwymi czynnikami takimi jak : kłusownictwo , zanikanie łąk , pół z lucerną , chemizacją rolnictwa - do przerzedzenia populacji dropia w Polsce (dzisiaj gatunku wymarłego na terenie kraju ) . To tylko proste przykłady jakich mógłbym przytoczyć wiele.I CO DALEJ ? Jakoś nie wyglądasz mi na miłośnika przyrody - chyba , że masz już tak wyprany mózg tymi pseudo- przyrodniczymi łowieckimi bałachami , iż nie potrafisz znieść konfrontacji z prawdą ?
G
Gość
I już jakiś Skórczewski z koła "Dzik " gębą kłapie. Co myśliwi mają do powiedzenia na temat wilków ? Chciałoby się tym mordercom strzelać , oj chcialoby się . Na szczęście zwierzęta te znajdują się pod ścisłą ochroną. DLACZEGO O ZDANIE PYTAJĄ JAKIEGOŚ TAM PREZESA KOŁA MYŚLIWSKIEGO ? DLACZEGO PYTAJĄ MYŚLIWYCH ? PARANOJA. Myślistwa leśnego zakazałbym z punktu i bez wyraźnych moralnych oporów. Według mnie to najzwyklejsi mordercy . Najpierw wylesiono lasy na tyle , że obecne lasy to już prawie nie lasy , następnie wytępiono dzikie drapieżniki takie jak niedźwiedź i wilk ( spore zasługi kłusownictwa pomiędzy którym a myślistwem granica zawsze była płynna ) a dzisiaj jest to co jest - panoszą się mordercy w mundurach kupionych w Desie czy wycyganionych za litr wódki z likwidowanych koszar i strzelają do wszystkiego co porusza się po lesie a nie przypomina człowieka. Zabijana jest dzika zwierzyna beztrosko skubiąca karmę na przygotowanym przez morderców nęcisku , co stanowi perfidne pogwałcenie wszelkich przejawów szacunku wobec leśnych stworzeń . Zabijane są borsuki , które są doskonałym przykładem słuszności powiedzenia "niewarta skórka wyprawki " a które często z raną postrzałową umykają do głębokiej nory , by tam umierać w cierpieniu przez wykrwawienie się. Zabijane są zwierzęta bardzo płochliwe , którym często udaje się zbiec przed prześladowcą na trzęsawiska , bagna , zatopione olesy - gdzie umierają w bólu i cierpieniu. Mordercy leśni strzelają ponadto do kotów , psów - i nic mordercy nie obchodzi , że być może jest to pies , który uciekł w okresie Sylwestra czy Nowego Roku bądź został też przez jakiegoś równie podłego człowieka - porzucony .Zabijane są ze szczególną satysfakcją psy - stąd częste echa tego typu incydentów w programach informacyjnych. Morderca panoszy się po lasach - środowisku życia innych stworzeń i jeszcze ma czelność nazywać siebie miłośnikiem przyrody ?
,,
Nawet gdyby się pojawiły to już zaraz jakiś szef wydziału rolnictwa Dera czy inny będzie gębą szczekał ,żeby coś z tym zrobić. Tacy ludzie myślą o zwierzętach i ich bilogii w kategoriach całkowicie utylitarnych , błędnych. Tak jak ze wszystkim . Tylko melioracje i wycinka - to jest ich domena i to ich w 100% podnieca .
r
rycho, zbycho, miro
PO prostu POlska coraz bardziej dziczeje.Czas na POgonienie dzikusów z rządu, regionu.
m
melhior
Wyją, wyją jak i one...
R
Rzeźnik
A co na to rodzice Madzi?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska