Bydgoszczanin wracał taksówką do domu. Ok. godz. 0:45. kierowca pojazdu zauważył, że pasażer jest pod wpływem alkoholu i źle się czuje. Zatrzymał więc samochód i wysiadł, bo chciał pomóc mężczyźnie.
Przeczytaj także: Co dzieje się nocą w bydgoskich taksówkach?
20-latek był jednak niezadowolony z zachowania taksówkarza. Wysiadł z auta i zaczął przepychać się z kierowcą. Po krótkiej chwili bydgoszczanin silnie odepchnął taksówkarza, wsiadł do samochodu i odjechał. Kierowca niezwłocznie powiadomił policję. Jeden z patroli zauważył skradziony samochód na terenie zakładów chemicznych przy ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Auto zostało rozbite o pobliską latarnię a złodziej zbiegł. Mundurowi ruszyli na poszukiwania mężczyzny. Uciekiniera złapali w kompleksie leśnym na terenie zakładów. Bydgoszczanin trafił do policyjnego aresztu. Badania alkomatem wykazało w jego organizmie 1,8 promila alkoholu. Będąc już komisariacie zatrzymany mieszkaniec Bydgoszczy dwukrotnie proponował policjantom po 5000 złotych, aby go wypuścili. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszy zarzuty za popełnione przestępstwa.