W przedwyborczych kalkulacjach to prof. Jacek Woźny, dziekan Wydziału Humanistycznego, traktowany był jako pewny zwycięzca. O godz. 15.30 okazało się jednak, że potrzebne będzie przeprowadzenie drugiej tury. Faworyt otrzymał bowiem tylko 55 głosów, przy 48 głosach dla rywala.
Niespodziewanie prof. Woźny podszedł do mównicy i oznajmił: - Chciałbym prosić wszystkich, którzy głosowali na mnie, by w drugiej turze oddali swój głos na prof. Ostoję-Zagórskiego. Rezygnuję.
Zaskoczeni elektorzy głosowali więc za lub przeciwko jedynemu kandydatowi. Prof. Ostoja-Zagórski otrzymał 65 głosów poparcia i od 1 września obejmie stanowisko rektora UKW.
- Postąpiłem w ten sposób, gdyż w moim przekonaniu to najlepsze rozwiązanie - powiedział nam po ogłoszeniu swojej decyzji prof. Jacek Woźny. - Nasze wizje uniwersytetu były bardzo podobne, więc jestem spokojny o przyszłość uczelni. Ja na brak pracy też nie będę narzekał - zaznaczył.
- Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy - przyznał prof. Roman Leppert, który był jednym z kandydatów na prorektora w przypadku zwycięstwa prof. Woźnego. - Nie konsultował tego z nami, więc jest to duża niespodzianka. - Tego nikt się nie spodziewał - potwierdził na gorąco Grzegorz Czeczot, przewodniczący Samorządu Studenckiego UKW: - Nowy rektor dużo obiecał, jeśli chodzi o sprawy studenckie. Będziemy pilnowali, by te obietnice zostały dotrzymane.
Prof. Janusz Ostoja-Zagórski także nie ukrywał zaskoczenia. Zapewnił jednak, że jest otwarty na współpracę ze wszystkimi środowiskami i że priorytetem dla niego będzie rozwój uniwersytetu.
Zapytaliśmy też rektora-elekta, jak zamierza spędzić powyborczy wieczór. Czy będzie świętować? - Na pewno coś zjem, bo nie miałem dziś na to czasu. No i trochę odpocznę, ponieważ ostatni okres był bardzo intensywny i wymagający, a jeszcze więcej pracy przede mną - powiedział nam prof. Ostoja-Zagórski.
Czytaj e-wydanie »