A jest o co walczyć, bo targowisko znajduje się w dobrym punkcie, między dwoma wielkimi osiedlami mieszkaniowymi. Klientela przyzwyczaiła się do tego miejsca, a świeże owoce i warzywa przyciągają wzrok.
Handlujący przy Młodzieżowej założyli stowarzyszenie, które ma ich reprezentować w rozmowach z miastem i przedkładać ich propozycje. Coraz więcej właścicieli kramów zapisuje się do niego, widząc sens we wspólnym działaniu. - Kochamy to miasto, chcemy tu żyć i pracować - mówi Maciej Werochowski, prezes Stowarzyszenia Targowisko Młodzieżowa. - W stowarzyszeniu jest nas już 29.
Podczas ostatniego spotkania z burmistrzem była mowa o tym, żeby przekazać parking w ręce operatora, by w większym stopniu zadbać o interes klientów. Kupcy chcieliby również ujednolicenia stawek za dzierżawę gruntu. Powrócił też temat zadaszenia targowiska, co przyczyniłoby się do zwiększenia konkurencyjności i jakości usług. - Jeśli będzie dach, możemy tu handlować przez cały rok - podkreśla Werochowski.
Kupcy chętnie widzieliby tu monitoring, bo po zamknięciu kramów bywa, że urzędują tu wandale. Nie mieliby nic przeciwko temu, gdyby było zainstalowane nagłośnienie. - Muszę dokonać bilansu, żeby dowiedzieć się, na co nas stać - mówi burmistrz Arseniusz Finster.
A Werochowski uważa, że mali przedsiębiorcy, tacy jak na Młodzieżowej, zasługują na to, żeby przeznaczyć dla nich trochę z budżetu.
Kolejne spotkanie jest planowane za miesiąc.
Czytaj e-wydanie »