- Emanuje od nich dobro - zdradza Krzysztof Jackowski. - I co ciekawe, odczuwam te istoty jako osobowości. To nadęci księża z duchów zrobili demony. Mogą straszyć tych tłuściochów, ale nie mnie.
Przeczytaj także:Krzysztof Jackowski: - Wiem, gdzie jest zaginiona półroczna Madzia!
Jackowski zdradza, że czasami osoby zmarłe same chcą mu powiedzieć o swojej tragedii. Tak było na przykład w przypadku odnalezienia ciała zakonnicy. - Szukałem wtedy ciała chłopca w Olsztynie i przez pomyłkę wskazałem miejsce, gdzie utopiła się siostra zakonna - mówi. - I to wbrew pozorom nie była taka wielka pomyłka.
Jackowski wspomina, że bardzo silnie skojarzyła mu się wtedy ulica Artyleryjska w Olsztynie i rzeka Łyna.
- Miejsce wskazałem dokładnie, ale policjanci, którzy prowadzili poszukiwania, znaleźli tam ciało kobiety - dodaje jasnowidz. - Wiem, że chciała być odnaleziona. Po prostu wepchnęła mi się w głowę i podała informacje, gdzie są jej szczątki. Wykorzystała moje zdolności, bo potrzebowała kościelnego pogrzebu. Często czuję ją, kiedy jadę samochodem. To bardzo przyjemne uczucie. I nie ma nic wspólnego ze strachem.
Przeczytaj także:Jasnowidz z Człuchowa: nadciąga rok niepokojów!
Zdarza się, że goście z zaświatów sami wskazują sprawcę. - Tak było w przypadku wydarzeń w Gnieźnie - przypomina sobie Jackowski. - Policjantki, które przyjechały ze sprawą, były w szoku. Kiedy je zobaczyłem, poczułem silny zapach zaprawy śledziowej.
Okazało się, że zamordowana kobieta miała na stole przepis na marynowane śledzie tak ciekawy, że panie nikomu o tym nie mówiąc, spisały go, żeby przyrządzić taką potrawę w domu.
- Z drugiej strony cienia na ziemię nikt nie wrócił, ale te przypadki dają mi choć odrobinę nadziei, że za tą zasłoną coś jest - dodaje Jackowski, który przyznaje, że sam bardzo boi się śmierci. - Kontaktując się z tymi osobowościami, czuję wiosnę.
Jak nas zapewnił Krzysztof Jackowski, chętnie odpowie na pytania nurtujące naszych Czytelników. Może chcecie się czegoś dowiedzieć od najsłynniejszego jasnowidza? Jesteście ciekawi, jak zaczęła się jego kariera?
Pytania kierowane na e-maila: [email protected] przekażemy panu Krzysztofowi. A na odpowiedzi czekajcie w sieci
Czytaj e-wydanie »