Na spotkanie w szkole w Michałkach w gm. Świedziebnia rodzice zaprosili wójta, radnych i Zbigniewa Sosnowskiego, posła na Sejm.
- Zaprosiliśmy wójta i radnych, bo chcieliśmy wiedzieć, czy jeszcze można coś uratować - mówi Teresa Paterewicz z Kłuśna. - Naszą propozycją jest pozostawienie jeszcze na rok szkoły w takim kształcie, jak obecnie.
Wokół szkoły w Michałkach nadal gorąco. Rodzice szukają pomocy!
Szkolny hol zapełnił się mieszkańcami okolicznych wsi, których dzieci są uczniami szkoły w Michałkach. Przybyli także rodzice dzieci ze Stawisk z powiatu rypińskiego. Wszyscy chcieli przekonać radnych do zmiany decyzji.
W czasie spotkania padła konkretna propozycja przedłużenia funkcjonowania szkoły sześcioklasowej w Michałkach jeszcze przez rok, a później przejęcie jej przez stowarzyszenie rodziców. Ta propozycja nie zyskała jednak przychylności Szymona Zalewskiego, wójta Świedziebni. Obiecał jednak przedstawić ją radnym.
- Problemy budżetu gminy musimy szybko rozwiązać - tłumaczy Szymon Zalewski. - Prawie 2,4 miliona złotych musimy dopłacać do szkół. Budżetu gminy na to nie stać. Oszczędności rzędu miliona złotych przyniesie dopiero całościowe rozwiązanie finansowania trzech szkół: w Michałkach, Zasadach i w Dzierznie.
PSL zajmie się tematem szkół w gminie
Wójt zaproponował wizytę rodziców w szkole w Świedziebni. Uznał, że to dobry pomysł dla przekonania opornych, że ich dzieci będą mogły zdobywać wiedzę w dobrych warunkach. Propozycja nie zyskała uznania.
- Teraz w każdej szkole jest inny system nauczania i dzieci w różnych klasach maja różne lektury - mówiła Teresa Paterewicz. - Czy ktoś w gminie zastanowił się nad tym, jak ujednolicić program nauczania. Przechodzący ze szkoły w Michałkach uczniowie mogą mieć trudności w nowej szkole. Przecież dla uczniów i rodziców do dodatkowe problemy.
Drugą cześć spotkania zdominował spóźniony poseł Zbigniew Sosnowski, który w bardzo emocjonalnym wystąpieniu, żalił się, że został obrażony i zniesławiony na forum "Gazety Pomorskiej".
Poseł przypomniał o swoich zasługach dla gminy i uznał, że nikt nie powinien publicznie opluwać jego osoby. Ma inne zdanie na temat szkół w gminie, ale nie był uprzejmy o swoim stanowisku w tej drażliwej sprawie poinformować zebranych. Zapewnił jednak, że PSL zajmie się szkołami w gminie.
Co to oznacza dla rodziców? Niestety - na chwilę obecną - nie wiadomo.