Zgodnie z raportem PwC (niegdyś PricewaterhouseCoopers) zestawiającym największe polskie miasta z podobnymi w Europie Zachodniej, powinniśmy mieć sześć razy więcej ścieżek rowerowych, by im dorównać.
Przeczytaj także: Bydgoska Masa Krytyczna: Drogi dla rowerzystów roją się od niedoróbek!
I choć np. w Gdańsku ścieżek jest zdecydowanie więcej, to procentowo stolicy Pomorza brakuje do podobnego zachodniego miasta mniej więcej tyle samo. Jednym z najlepszych w tej dziedzinie jest Rzeszów, który ma już 80 kilometrów ścieżek rowerowych, czyli 40 procent tego, co miałby, gdyby był miastem np. w Danii.
A u nas... - Ścieżek rowerowych w ubiegłym roku było około 50 km - podsumowuje Sebastian Nowak z Bydgoskiej Masy Krytycznej.
I wprawdzie, jak szacuje PwC, do 2035 roku na ścieżki powinniśmy wydać 306 zł na mieszkańca, by cieszyć się taką ich siecią, jak nasi zachodni sąsiedzi, to Nowak nie jest aż takim optymistą jak analitycy:
- Bardzo chciałbym, aby ścieżki rowerowe wyglądały tak jak w Amsterdamie albo w Kopenhadze, ale daleko nam jeszcze do tych miast - podkreśla z naciskiem.
Budowa dróg dla cyklistów w naszym mieście jednak nabiera tempa.
- W tym roku gmina ma na nie przeznaczyć 12 milionów złotych z czego połowę pochłonie około 8-kilometrowa ścieżka z Fordonu do Myślęcinka...
Czytaj e-wydanie »