- Nie powinno być tak, że o tym, że na działce wiceprezydenta powstanie elektrownia, dowiadujemy się z anonimu - mówił radny Sławomir Szymański.
Ujawniona przez "Pomorską" sprawa gruntu Marka Sikory, wróciła na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. Temat wywołał prezydent Malinowski, który poinformował radnych, że jego zastępca pisemnie wyłączył się z "prac planistycznych" związanych z inwestycją spółki Energa.
To jednak nie uspokoiło radnych. - Kiedy to pismo zostało złożone? Dlaczego nie poinformował pan radnych, że jest taka sytuacja? Czy nie rozważa pan zawieszenia wiceprezydenta Sikory, do czasu wyjaśnienia sprawy przez CBA? - pytał prezydenta Sławomir Szymański, z klubu PiS/RdG. Dodał on, że o sprawie gruntu wszyscy rajcy dowiedzieli z anonimu.
Grudziądz wiadomości
Robert Malinowski odpowiedział, że nie ma zamiaru zawieszać swojego zastępcy, a sprawą zajmują się "odpowiednie służby". - Rada nie jest komisją kontrolną - podkreślał prezydent.
Szymański nie ustępował: - Czyli data złożenia pisma przez wiceprezydenta grudziądza jest tajemnicą?
Włodarz miasta: - Nie jest tajemnicą. Mogę dać ksero pisma.
Zaniepokojony sytuacją jest również Tomasz Smolarek, radny klubu Platforma Obywatelska. - Dla dobra sprawy, prezydent powinien poinformować wszystkich radnych o działce wiceprezydenta. Pytają nas o to mieszkańcy, a my chcemy im rzetelnie odpowiadać - mówił po sesji Smolarek.
Czytaj e-wydanie »