Z prośbą o wyjaśnienie sprawy do Prokuratury Generalnej zwrócił się we wrześniu ubiegłego roku Jerzy Wenderlich, toruński poseł SLD i wicemarszałek Sejmu. Działacze Unibaksu ze Sławomirem Kryjomem, ówczesnym menedżerem "Aniołów" na czele oskarżali kolegów z Leszna o spreparowanie toru i narażenie życia oraz zdrowia zawodników.
Podczas trwających ponad 4 godziny zawodów Adrian Miedziński złamał obojczyk, a Emil Pulczyński nogę. Sędzia zawodów Leszek Demski nie przerwał jednak meczu, który torunianie przegrali 36:53.
Adrian Miedziński złamał obojczyk, Emil Pulczyński nogę
Sprawa z Prokuratury Generalnej została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie, która wszczęła postępowanie wyjaśniające. Powołano kilku biegłych, którzy musieli orzec, czy tor był właściwie przygotowany do zawodów. Przesłuchano ponadto wiele osób.
Jak poinformowało w poniedziałek leszczyńskie Radio Elka sprawę umorzono z powodu braku znamion przestępstwa. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna.
Czytaj e-wydanie »