https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Działkowicze z Grudziądza: Chcemy busa!

(Deks)
Grzegorz Szałkowski i Krystyna Mroczyńska: - Busem jeździło dużo działkowiczów
Grzegorz Szałkowski i Krystyna Mroczyńska: - Busem jeździło dużo działkowiczów Przemek Decker
Do ogródków za "Rządzem PGR" ludzi woziła prywatna firma. Kursy jednak zawiesiła

- Kto ma samochód, to sobie poradzi. Pozostali mogą liczyć tylko na własne nogi - żali się Krystyna Mroczyńska.

Kobieta jest w zarządzie ogrodów "Tramwajarz". Leżą one w miejscu cichym i urokliwym. Obok przepływa rzeka Rudniczanka, w pobliżu jest jezioro.

Sielskiej atmosfery nie psuje nawet przebiegająca niedaleko autostrada A1. Ludziom nie przeszkadza również budowany nieopodal tzw. trzeci etap "średnicówki".
Przeszkadza za to coś innego: brak komunikacji.

- Do tej pory dowoził nas busik "S" firmy Marko-Bus. Jak była ładna pogoda, to korzystało z niego sporo działkowiczów - mówi Krystyna Mroczyńska.

Bus jeździł trzy razy dziennie (począwszy od maja). Przez osiedla: Strzemięcin, Rządz, potem Szosą Toruńską i ulicą Rataja do ogrodów i z powrotem.

W tym roku kursów jednak nie uruchomiono. Ku zaskoczeniu działkowiczów. - Nie mam samochodu, więc jeżdżę teraz autobusem MZK w okolice ul. Składowej i maszeruję na działkę. Zajmuje mi to około pół godziny - tłumaczy Grzegorz Szałkowski z sąsiednich ogrodów "Bratek".

Wielki stres po "Wypoczynku". Działkowcy mają zszargane nerwy

Co zrobi przewoźnik?

Mroczyńska: - Mój mąż jest inwalidą, więc o własnych siłach nie da rady. Możemy tylko liczyć na córkę i jej samochód. Ale ona przecież pracuje.

Kobieta powołuje się na art. 12 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, który stanowi m.in., że "gmina ma obowiązek zapewnienia, w ramach komunikacji publicznej, potrzeb ogrodu".

Paweł, sąsiad Mroczyńskiej dodaje: - Przepisy przepisami. My liczymy tylko na życzliwość.
Wśród działkowiczów krąży informacja, że to urzędnicy zabronili szefowi prywatnej firmy kursowania ul. Rataja.

Tam bowiem pracuje dużo ciężkiego sprzętu i przez to może być niebezpiecznie. Nie potwierdza tego jednak Piotr Kruczek, szef firmy "Marko-Bus". - Podjąłem decyzję o zawieszeniu kursów ze względu na małą liczbę pasażerów i wzrastające koszty - tłumaczy Piotr Kruczek. - Swoją drogą, na fragmencie ul. Rataja wprowadzono zakaz wjazdu dla pojazdów powyżej 3,5 tony, więc nasze busy nie mogą tamtędy kursować.

Szef firmy przewozowej zapewnia jednak, że może zmienić swoją decyzję. - Działkowicze muszą jednak korzystać z busów, a urzędnicy zlecić zdjęcie zakazu - mówi Kruczek.

Wczoraj urzędnicy kontaktowali się z firmą przewozową. Po południu poinformowali, że przewoźnik dokona przeglądu trasy przejazdu i wciągu 2-3 dni podejmie decyzję czy puścić tamtędy swoje pojazdy.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Macieju weź sobie mapę i zobacz jak tamte tereny są nazywane, właśnie Rządz PGR. Aż tak Cię to w oczy kole?
M
Maciej
Ty Deks to się w rozwoju zatrzymałeś w czasach, kiedy jak to nazwałeś "Rządz PGR" istniał? Znasz znaczenie skrótu PGR? Jak już poznasz, to zapraszam na małą przejażdżkę i mi pokażesz to PGR. A jeśli chcesz uparcie to miejsce nazywać "historycznie" to proponuję trochę poczytać na ten temat. Istnieje, nawet kilka, bardzo ciekawych książek z historią Grudziądza i folwarku Rządz. Polecam.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska