- Do końca nie było wiadomo, komu będzie towarzyszył w drodze na boisko mój syn - mówi pani Ilona Oleksy, mama Igora, jedynego bydgoszczanina, który dostał się do "Dziecięcej Eskorty". - Marzył, żeby iść w parze z Torresem. Dopiero na próbach okazało się, że pomaszeruje z Ikerem Casillasem. Był zachwycony - mówi.
Wszystko było perfekcyjne
Jak opowiada pani Ilona, wszystko zostało zorganizowane na światowym poziomie. - Mimo że mecz był dopiero o godz. 20.45, to musieliśmy być na miejscu już w południe - wspomina. - Igor został na stadionie, gdzie odbywały się próby i różne gry i zabawy dla dzieci. A my, rodzice, mieliśmy zapewnione atrakcje na cały dzień. Czuliśmy się jak rodzice VIP-ów - dodaje.
Przeczytaj także:W Bydgoszczy popłynęły łzy. Polacy pożegnali się z EURO 2012
Dla Igora to było duże przeżycie. Opowiadał, że nie tylko wyjście na boisko było niezwykłym wydarzeniem. - Samo bycie w szatni z piłkarzami i innymi dzieciakami było dla niego niesamowite. Po wszystkim powiedział, że poczuł się naprawdę wyjątkowo, gdy Iker Casillias go pogłaskał - opowiada pani Ilona.
Emocje dopiero po wszystkim
Bardzo dobrze to wydarzenie wspomina także tata Marcina Manikowskiego ze Świecia, który odprowadził piłkarza w tym samym meczu. Tyle, że piłkarza z przeciwnej drużyny. - Marcin poszedł w parze z irlandzkim obrońcą Johnem O'Shea - mówi. - Jak to przeżył? Muszę powiedzieć, że zadziwiająco spokojnie. Dopiero po wszystkim pojawiły się wielkie emocje. No i muszę także potwierdzić, że wszystko zostało profesjonalnie zorganizowane. Rodzice otrzymali VIP-owskie wejściówki na stadion. Organizatorzy naprawdę zadbali o wszystko, o najmniejszy szczegół - opowiada.
Pamiątka na całe życie
Rodzice Igora i Marcina uważają, że wzięcie udziału w "Dziecięcej Eskorcie" maluchy jeszcze długo będą pamiętać. - Igor otrzymał medal i dyplom Player Escort UEFA Euro 2012 - wylicza pani Ilona. - A poza tym, myślę, że najważniejszą pamiątką będzie dla niego samo wyjście na boisko w towarzystwie najlepszych piłkarzy na świecie. Bardzo się cieszę, że miał taką szansę. To dla niego niezwykła pamiątka - mówi.
Czytaj e-wydanie »