Municypalni kierują się zasadą "3 razy T" - troska, tolerancja i tłumienie. Oznacza to, że osoba spożywająca alkohol poza miejscami do tego wyznaczonymi najpierw zostanie przez mundurowych pouczona. Nie oznacza to jednak pobłażliwości dla łamania prawa:- Chodziło tutaj głównie o kibiców, także tych z zagranicy - mówi Maciej Daszkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Policjanci najpierw rozmawiali i w większości przypadków to wystarczyło. Nie było żadnych poważnych incydentów - zaznacza.
- Od początku mistrzostw ilość zgłoszeń utrzymuje się na tym samym poziomie - potwierdza Jarosław Wolski z bydgoskiej Straży Miejskiej. - Ilość interwencji w przypadku osób nietrzeźwych wzrosła natomiast bardzo nieznacznie. Podobnie z mandatami. Rzeczywiście, w okolicach stref kibiców byliśmy bardziej wyrozumiali. W innych miejscach postępowaliśmy już jednak standardowo - podkreśla. Podobne spostrzeżenia ma policja:- W maju średnia ilość interwencji wyniosła 220 dziennie. Od początku Euro wyniosła 230, więc nie można mówić o wielkiej różnicy - zauważa Maciej Daszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Przeczytaj także:Podczas Euro, kibicom wolno pić na ulicy
Powściągliwość służb bardzo podobała się mieszkańcom: - Miło było przejść się po Wyspie Młyńskiej z piwem - uważa Tomek Markiewicz, mieszkaniec osiedla Błonie. - Czemu tak nie może być na co dzień?Oczywiście, należy walczyć z chuligańskimi wybrykami, ale jeśli ktoś kulturalnie pije piwo to czemu mu tego zakazywać? Wiem, że wiele osób podziela moją opinię - zaznacza.
Decydujący głos w tej kwestii mają radni, którzy mogą przegłosować odpowiednią uchwałę. Co sądzą o takim pomyśle?
- Warto się nad nim zastanowić - uważa Marek Jeleniewski, bydgoski radny. - Każda restrykcja jest reakcją na zastaną sytuację. W tej materii dużo się jednak zmieniło. Jesteśmy jednym z niewielu takich krajów, w których nie ma tego typu stref - podkreśla. Czy na pewno jesteśmy jednak gotowi na taką zmianę?Co zrobić, jeśli okaże się że jednak nie? - Jest to pomysł, który Rada Miasta powinna wziąć pod rozwagę. Można przecież przeprowadzić eksperyment i wyznaczyć taką strefę na określony czas. Jeśli się okaże, że koncepcja się nie sprawdzi, to przecież zawsze można wrócić do stanu poprzedniego - uważa Jeleniewski.
Czytaj e-wydanie »