Facebook w służbie policji? Czemu nie? Portal internetowy Natemat.pl na początku lipca poinformował o okradzionym, który właśnie przez Facebooka próbuje namierzyć złodzieja roweru.
Użytkownik zamieścił na swoim facebookowym koncie kilka kadrów z wideo-monitoringu, na którym widać mężczyznę opuszczającego klatkę schodową ze skradzionym rowerem. Podpis pod zdjęciami brzmi:
"
Mężczyźnie skradziono rower 25 kwietnia tego roku z podziemnego parkingu na bydgoskich Bartodziejach. Policjanci zatrzymali sprawcę dwa dni później, poszkodowany jednak jeszcze nie odzyskał własności.
Kolejna zuchwała kradzież roweru w centrum Bydgoszczy [wideo]
- Dowiedziałem się, że ten sam człowiek jest podejrzewany o kradzież kilkunastu innych rowerów - opowiada Tomasz. - Od tego zdarzenia minęły już trzy miesiące, a ja wciąż nie wiem, czy wśród zabezpieczonych przez śledczych dowodów jest także mój rower. Zapewniano mnie tylko, że jeśli złodziej zostanie skazany, to będzie musiał pokryć wszystkie szkody, które wyrządził.
A co policja sądzi o publikowaniu wizerunków domniemanych przestępców na portalach społecznościowych?
- Najlepiej kradzież od razu zgłosić nam - mówi Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zresztą nie ma co ukrywać, że portale społecznościowe, w tym Face-book i w ogóle internet to narzędzia naszej codziennej pracy.
Jak chronić się przed internetowymi oszustami?
Daszkiewicz podaje przykład z ubiegłego roku: - Między innymi dzięki zamieszczeniu w internecie nagrań z monitoringu, udało się ustalić sprawcę pobicia 14-latki. Agresywna nastolatka, która w Śródmieściu skatowała dziewczynę, trafiła do sądu.
Bezczelność przestępców nie zna granic. Sebastian Nowak, działacz rowerowej Bydgoskiej Masy Krytycznej wspomina historię swojego znajomego: - Koledze ukradziono rower. Udało się ustalić dane złodzieja. Gdy znajomy na Facebooku wprost zapytał sprawcę kradzieży o swój rower, usłyszał, że nie ma mu zawracać głowy.
Był sobie rower
Czytaj e-wydanie »
Użytkownik zamieścił na swoim facebookowym koncie kilka kadrów z wideo-monitoringu, na którym widać mężczyznę opuszczającego klatkę schodową ze skradzionym rowerem. Podpis pod zdjęciami brzmi:
"
Nagrany, ujęty, bezkarny?
Podobnych przykładów nie trzeba szukać daleko. W Bydgoszczy sfrustrowany - już niestety były - właściciel jednośladu zamieścił w internecie filmik ze złodziejem. - Jeżeli ktoś rozpozna chłopaka z nagrania bardzo proszę o podanie jego danych. Oczywiście zostanie to między nami. Z góry dziękuję za pomoc - apelował pan Tomasz.Mężczyźnie skradziono rower 25 kwietnia tego roku z podziemnego parkingu na bydgoskich Bartodziejach. Policjanci zatrzymali sprawcę dwa dni później, poszkodowany jednak jeszcze nie odzyskał własności.
Kolejna zuchwała kradzież roweru w centrum Bydgoszczy [wideo]
- Dowiedziałem się, że ten sam człowiek jest podejrzewany o kradzież kilkunastu innych rowerów - opowiada Tomasz. - Od tego zdarzenia minęły już trzy miesiące, a ja wciąż nie wiem, czy wśród zabezpieczonych przez śledczych dowodów jest także mój rower. Zapewniano mnie tylko, że jeśli złodziej zostanie skazany, to będzie musiał pokryć wszystkie szkody, które wyrządził.
A co policja sądzi o publikowaniu wizerunków domniemanych przestępców na portalach społecznościowych?
- Najlepiej kradzież od razu zgłosić nam - mówi Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zresztą nie ma co ukrywać, że portale społecznościowe, w tym Face-book i w ogóle internet to narzędzia naszej codziennej pracy.
Jak chronić się przed internetowymi oszustami?
Daszkiewicz podaje przykład z ubiegłego roku: - Między innymi dzięki zamieszczeniu w internecie nagrań z monitoringu, udało się ustalić sprawcę pobicia 14-latki. Agresywna nastolatka, która w Śródmieściu skatowała dziewczynę, trafiła do sądu.
Bo złodziej jest bezczelny
- Jeżeli nie mamy pewności, że na nagraniu, które chcemy zamieścić w internecie jest sprawca kradzieży, czy włamania, to lepiej być ostrożnym z oskarżeniami - radzi Daszkie-wicz. - Można zostać posądzonym o naruszenie dóbr osobistych.Bezczelność przestępców nie zna granic. Sebastian Nowak, działacz rowerowej Bydgoskiej Masy Krytycznej wspomina historię swojego znajomego: - Koledze ukradziono rower. Udało się ustalić dane złodzieja. Gdy znajomy na Facebooku wprost zapytał sprawcę kradzieży o swój rower, usłyszał, że nie ma mu zawracać głowy.
Był sobie rower
Czytaj e-wydanie »