Zdecydowanie była to część inwestycji, na którą większość mieszkańców Świecia czekała z niecierpliwością i niepokojem. Nowy obiekt miał stać się wizytówką nie tylko odnowionego Starego Miasta, ale również całego Świecia.
Niestety, wykonanie nie spełniło pokładanych w nim nadziei. Nie wszystkich zadowoliła zaprezentowana forma, gdzie woda wylewająca się z dwóch niecek symbolizujących Wdę i Wisłę (rzeki, w widłach których położone jest Świecie) miała oblewać stojący pośrodku pomnik historii - popularne "drzewko".
Jednak niezadowolone gusta estetyczne zdają się nie być największym problemem. Dużo ważniejszym jest fakt, że instalacja nie działa ledwie po kilku miesiącach od otwarcia.
Maść na pocenie
W trakcie ostatnich nawałnic, jakie przeszły nad Świeciem zepsuł się jeden z paneli komputera sterującego tryskającą wodą. - Jest to część z Kanady. Mamy obietnice, że firma z Krakowa, która odpowiada za mózg fontanny, naprawi go jeszcze dziś - mówi Ryszard Sadowski, kierownik wydziału inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Jednak to niejedyny problem związany z funkcjonowaniem świeckiej fontanny. Na ścianach niecek pojawiły się koszmarne zacieki. Ponadto poodpadała większość liter, które były częścią opisów Wdy i Wisły. Dochodzi również do przeciekania niecek w kilku miejscach. - Mniejsze litery zostały tylko przyklejone klejem. Niestety, nie spełnił on swej roli. Wykonawca będzie musiał znaleźć nowe rozwiązanie - tłumaczy Sadowski. - Na przecieki, które się pojawiają, zostanie zastosowana specjalna maść, która powstrzyma tzw. "pocenie się". Powstałe zacieki zostaną zmyte. Wszystkie prace zostaną podjęte przez wykonawcę w ramach robót gwarancyjnych, w związku z czym nie obciążą budżetu gminy.