Ucieszy to zwłaszcza właścicieli kamienic, którzy nie będą musieli jeździć do Torunia uzgadniać szczegółów remontów.
Chełmno, jako jedyne w województwie nie zarządzane przez prezydenta, będzie miało miejskiego konserwatora zabytków.
- Kiedyś zrezygnowałem z remontu kamienicy, bo z każdym papierkiem miałem jeździć do Torunia - mówi właściciel zabytku w centrum miasta. - Pracuję, więc podróże nie były mi na rękę. Gdy po raz kolejny powiedziano mi, że brakuje jakiegoś podpisu i muszę specjalnie wrócić po niego do Chełmna - porzuciłem pomysł remontu. Jeśli formalności będę mógł załatwić na miejscu - powrócę do niego.
Takie skargi docierały też do szefa chełmińskiego magistratu.
- Powołanie miejskiego konserwatora zabytków z szerokim zakresem uprawnień było dla mnie sprawą priorytetową w tej kadencji - przyznaje Mariusz Kędzierski, burmistrz Chełmna. - Początkowo nie był temu przychylny Sambor Gawliński, wojewódzki konserwator zabytków. W przekonaniu go pomógł mi wicewojewoda Zbigniew Ostrowski. W styczniu, po długich staraniach, podpisałem z nim porozumienie.
W Urzędzie Miasta ogłoszono konkurs, który wyłoni strażnika zabytków. Zainteresowani pracą na pół etatu mogą składać oferty do 20 sierpnia.
- Konserwator będzie urzędował dwa - trzy dni w tygodniu - dodaje Mariusz Kędzierski. - Będzie decydował o wszystkim, co dotyczy zabytkowych obiektów, oprócz tych sakralnych i należących do samorządu.
Czytaj e-wydanie »