Przypomnijmy: Joanna (imię zmienione) nie ma żadnego wykształcenia, nie pracuje zawodowo. Utrzymuje się z zasiłków wypłacanych przez opiekę społeczną. Pracownicy socjalni mają z nią utrudniony kontakt, bo bydgoszczanka nie chce współpracować. Cierpi na chorobę psychiczną.
Kobieta ma dzieci z różnymi partnerami. Ojcowie nie interesują się swoimi potomkami. Mama też nie. Nie mieszka z nią ani jedno z pięciorga starszych dzieci. Maluchy zostały odebrane matce i trafiły do domu dziecka albo rodzin zastępczych. Do antykoncepcji zmusić jej nikt nie może.
Przeczytaj także: Bydgoszcz. Ciężarna mieszkała w ubikacji
Gdy Joanna zaszła szósty raz w ciążę, pracownice ośrodka pomocy społecznej załatwiły jej miejsce w schronisku dla bezdomnych. Odmówiła. Wolała zamieszkać w ubikacji, blisko kamienicy, w której mieszkał jej ówczesny konkubent, a tata nienarodzonego dziecka.
Chłopiec ma już pięć miesięcy. Podzielił los starszego rodzeństwa. Mieszka w rodzinie zastępczej.
Mama wyprowadziła się z latryny. Zerwała z tamtym facetem. Już ma innego. Mieszkają razem u niego. Kobieta zarejestrowała się w pośredniaku jako bezrobotna. Nie kontaktuje się jednak z pracownikami socjalnymi.
Joanna mówi, że chce coś zmienić w swoim życiu. Wcześniej też tak mówiła...
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »