Paranoja jest goła! W Bydgoszczy odsłonięto tablicę 100-lecia otwarcia fabryki obuwia (później nazwano ją Kobra) i jednocześnie... 20-lecia jej zamknięcia. Zanosi się więc w mieście na cykl nieustających imprez z takich okazji.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
W sobotę (1 września) zlikwidowano np. bydgoski FORMET - ongiś supernowoczesny zakład produkujący tworzywa sztuczne dla przemysłu samochodowego. I posypią się tablice o bydgoskiej dwudziestoletniej orce.
W tym czasie władze miasta zaorały: sławny niegdyś Romet, także FOTON, dwie wielkie fabryki domów, Zakłady Owocowo-Warzywne w Fordonie, FAMOR, Modus, TELFĘ, ELTRĘ, Żeglugę Bydgoską, MAKRUM, wielki ZACHEM, OPAKOMET, Browary Bydgoskie, Drukarnię Bydgoską, BYFAUCH i tak dalej... Wyliczać można w nieskończoność.
Ileż to okazji i rocznic do zawieszania tablic pamiątkowych zamiast przecinania wstęg i wmurowywania kamieni węgielnych!
Kiedy Rafał Bruski był wojewodą kujawsko-pomorskim przeprowadziłem z nim wywiad. Rozmawialiśmy m.in. o tym, że wojewoda niewiele może. Jego głównym zajęciem jest bowiem reprezentowanie, wręczanie, przecinanie i wpinanie w klapę medali. Słowem: rąsia, buzia, klapa. Na koniec wojewoda Bruski westchnął: - Taki prezydent Bydgoszczy o, ten to może. Ma własny budżet, decyduje o inwestycjach, strategii miasta, nie to, co wojewoda.
Wywiad sprzed lat przypomniał mi się podczas lektury dzisiejszej "Pomorskiej". Pierwszy materiał dotyczy likwidacji bardzo nowoczesnego ongiś bydgoskiego Formetu, drugi to relacja z nieistniejącej Kobry.
Przeczytaj również: Formet Bydgoszcz. 3 września miejsce prezesa firmy zajmie likwidator
Dziś, kiedy Rafał Bruski jest prezydentem miasta, warto przypomnieć mu tamten wywiad. Jasne, nie chodzi mi o to, że prezydent ma wybudować jakiś zakład pracy - moloch w stylu PRL. Ale zastanawiam się, ile firm (boję się pisać "europejskich koncernów") ściągnął do Bydgoszczy prezydent Bruski?
O tym, że jego poprzednik Konstanty Dombrowicz w tej mierze nie zrobił nic, albo prawie nic, nie warto już pisać. To prawda, że za jego rządów centrum Bydgoszczy wypiękniało, jego niewątpliwą zasługą jest też wspieranie Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Dzisiejsza wizytówka miasta - Wyspa Młyńska - to też jego zasługa. Ale wydaje się, że Bruski idzie śladem poprzednika - będziemy mieli piękną Bydgoszcz, tyle że biedną. Wiadomo bowiem, że bogactwo miasta bierze się z ekonomicznego rozwoju, z podatków od firm i podatków pracujących bydgoszczan.
A na to zupełnie się nie zanosi. Dlatego coraz częściej prezydent Bruski będzie proszony o zawieszanie tablic pamiątkowych ku czci... upadku wspomnianych firm. I kto wie - może nawet poświęcą je księża?
Czytaj e-wydanie »