https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chórzyści Alla Camera z Grudziądza: - Nasz autokar płonął, noc spędziliśmy w lesie... Państwo nas opuściło!

Przemysław Decker przemysł[email protected] tel. 56 45 11 928
- Dyplomatów nie interesowało, czy chórzyści mają gdzie spać, co jeść i pić - twierdzi szefowa chóru. MSZ: wszystko odbyło się zgodnie z przepisami
- Dyplomatów nie interesowało, czy chórzyści mają gdzie spać, co jeść i pić - twierdzi szefowa chóru. MSZ: wszystko odbyło się zgodnie z przepisami archiwum GP
- Nasz autobus spłonął, a pomoc była znikoma - ocenia Anna Janosz, szefowa zespołu Alla Camera z Grudziądza. MSZ odpiera zarzuty.

Wyszliśmy z tego bez szwanku. I to jest dla nas najważniejsze. Nie sposób jednak pozbyć się niesmaku - dodaje dyrygent Anna Janosz.

Skąd ten niesmak?

Chórzyści liczyli, że polskie służby dyplomatyczne się nimi zaopiekują. - Tymczasem czuliśmy się, jakby nasze państwo nas opuściło. Zero empatii ze strony urzędników - dodaje szefowa chóru. - Ale może liczyliśmy na zbyt wiele.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Konsula interesowały tylko dokumenty

Autobus doszczętnie spłonął w ubiegły poniedziałek (27 sierpnia), w pobliżu bułgarskiego miasta Warna. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Spaliła się jednak m.in. część dokumentów, w tym paszportów.

Przeczytaj również: W Bułgarii spłonął autobus, którym podróżowali grudziądzanie

- Skontaktował się z nami konsul. Interesowało go tylko, czy dokumenty uległy zniszczeniu. Powiedział, że nowe trzeba będzie wyrobić w Sofii. Obiecał, że będzie z nami w kontakcie - relacjonuje Janosz.

Ma pretensje o to, że dyplomatów nie interesowało, czy chórzyści mają gdzie spać, co jeść i pić. A zanim udało się przewoźnikowi zorganizować drugi autokar, członkowie zespołu 10 godzin spędzili w lesie. Twierdzą, że wodę mineralną dostali od bułgarskich funkcjonariuszy policji.

Nie lepiej było też następnego dnia w samej ambasadzie, w Sofii. Tam okazało się, że za wyrobienie nowych dokumentów należy zapłacić gotówką. Anna Janosz przekonuje, że pracownik ambasady nie chciał przyjąć karty kredytowej. Ostatecznie to zrobił, ale po wielu naciskach.

MSZ: wszystko odbyło się zgodnie z przepisami

Pomoc za granicą

Na jaką pomoc możemy liczyć podczas pobytu za granicą?
- Okradli cię: skontaktuj się z miejscową policją i służbami dyplomatycznymi. Jeśli nie masz pieniędzy, dostaniesz pożyczkę. Niestety, będziesz musiał ją musiał potem oddać.
- Zachorowałeś: jeśli nie masz polisy, będziesz musiał sam zapłacić za leczenie. Ambasada nie wyłoży na to pieniędzy.
- Straciłeś dokumenty: po potwierdzeniu tożsamości, dostaniesz paszport tymczasowy.
- Aresztowali cię: skontaktuj się z konsulem. Na twój wniosek, powiadomi on o tym rodzinę. Powinien też dostarczyć ci listę adwokatów.

Marcin Bosacki, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych twierdzi, że "podjęto wszystkie możliwe działania przewidziane prawem". - Pracownicy konsulatu rozpoczęli także poszukiwania firmy transportowej, która mogłaby wynająć autokar w celu zapewnienia dalszej podróży, którą ostatecznie zapewnił organizator wyjazdu. Chcielibyśmy podkreślić, że nikt z uczestników wyjazdu, jak również organizator, który cały czas opiekował się grupą, nie zgłaszał informacji, że uczestnicy wyjazdu nie mają co pić, gdzie spać - informuje rzecznik MSZ.

Dodaje również, że zgodnie z przepisami, konsul podejmuje działania na rzecz polskich obywateli, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, na ich wyraźny wniosek.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
znowu sie wylało polskie mliko
jeden na drugiego siko
R
Romuś
Zdarzenie losowe, stało sie, ale przecież wyjazd organizowali profesjonaliści to było odpowiednie ubezpieczenie i nalezało zgłosić zdarzenie do ubezpieczyciela i otrzymaliby pomoc w rmach ubezpieczenia. Przecież wystarczyłby jeden może dwa telefony. Moim zdaniem konsul to nie powinien wyręczać firm , które zarabiają na przewozach lub ubezpieczeniach
g
gość2
Jakie sukcesy? Śpiewanie na "Festynie wieprzowiny" w Wąbrzeźnie?
Jak zapłacisz odpowiednią kasę, to nawet ci w ogórdku mogą zaśpiewać...pieniądz nie śmierdzi!!!
B
Bartosz
Nikt do nikogo nie powinien miec pretensji, w prawie turystycznym jasno wynika, ze autokar powinien podstawic ten sam przewoznik , ktoremu splonal autokar, a gdzie byl licencjonowany pilot wycieczki?? jak sie organizuje wycieczki samemu to pozniej sie tak ma, jedzenie , picie ewentualnie nocleg powinno zapewnic biuro podrozy, ktore organizowalo wycieczke , jesli organizatorem byl sam chor to powinni nie miec do nikogo pretensji, biura podrozy porzadne biura podrozy wysylaja z wycieczka pilota, ktory ma tzn fundusz awaryjny czy tez karty, to on pokrywa wszystkie potrzeby i nigdy nie moze byc tak, ze ludzie koczuja w lesie, nastepna sprawa dot konsulatu, konsulat nie ma obowiazku szukania autokaru zastepczego co do dokumentow jestem zgodny, jesli grupa byla bez pieniedzy konsul powinien dac im zaliczke na poczet jedzenia, tutaj dla mnie sprawa jest oczywista , wycieczki powinny byc organizowane przez biuro podrozy, jesli biuro nie ma funduszy w razie jakiego kolwiek wypadku to jest on ubezpieczony od takich zdarzen i ustawa mowiaca o tym, ze organizator , ktory posuada gwarancje ubezpieczeniowa musi miec zawarta umowę ubezpieczenia na rzecz klientów
- w zakresie pokrycia kosztów powrotu klienta do kraju, w wypadku gdy organizator turystyki lub pośrednik turystyczny wbrew obowiązkowi nie zapewnia tego powrotu, a także na pokrycie zwrotu wpłat wniesionych przez klientów w razie niewykonania zobowiązań umownych;
Tutaj wszystko jest proste...w swietle prawa nawet wycieczki szkolne powinny byc organizowane przez podmioty gospodarcze posiadajace koncesje i zezwolenia organizatora oraz kadre pilotow i przewodnikow szkolonych na specjalnych kursach, po egzaminach panstwowych znajacy jezyki obce.
r
rodzic
Widzę, że niektórym tutaj nieźle żal d... ściska, że guzik umieją, nic sobą nie reprezentują, tylko do innych się przypiep...... Zakompleksione biedactwa, Ciekawe tylko czy też byłby jeden z drugim taki wyrozumiały, gdyby siedział w tym lesie 10 h, dokumenty i portfel mu się spalił a w konsulacie by oczekiwali, że polata sobie po mieście i poszuka gdzie zdjęcie porobić i za paszport zapłacić. Nie wspominając już o tym, że w lesie wody ani jedzenia nie kupisz, nawet gdybyś miał za co. Przykre to, że tak dużo rozsądku ludziom tu brak. A o swoje podatki tak się nie bójcie ( zwłaszcza bezrobotni ), bo ten kto jedzie spoza chóru płaci pełna odpłatność za wyjazd. Jesteś mądrzejszy i wiesz lepiej, to sprawdź to w teatrze. Jak tak wszystko dobrze wiesz, tzn. że masz "wejścia", to Ci dowody wpłat udostępnią....mały człowieczku z dużym niedowartościowaniem...
G
Gość
Jak nie znasz prawdy, to się nie wypowiadaj. Chórzyści za coroczne wycieczki muszą zapłacić, nie całość, ale większą część, a pozostała jest fundowana z kasy chóru, teatru, miasta. Ale nie jadą za darmo i na koszt podatników. Poza tym jadą jako chór - reprezentują Grudziądz i odnoszą w tym znaczne sukcesy od lat. więc im się należy małe dofinansowanie. Miasto i państwo utrzymuje pełno nierobów, pijaków i więźniów z kasy podatników, a młodzież, która pięknie śpiewa i rozławia miasto już nie może? Hipokryzja, zakłamanie i zaściankowo - czyli jak zwykle to, co grudziądzanie reprezentują...

Jak nie znasz prawdy, to się nie wypowiadaj. Chórzyści za coroczne wycieczki muszą zapłacić, nie całość, ale większą część, a pozostała jest fundowana z kasy chóru, teatru, miasta. Ale nie jadą za darmo i na koszt podatników. Poza tym jadą jako chór - reprezentują Grudziądz i odnoszą w tym znaczne sukcesy od lat. więc im się należy małe dofinansowanie. Miasto i państwo utrzymuje pełno nierobów, pijaków i więźniów z kasy podatników, a młodzież, która pięknie śpiewa i rozławia miasto już nie może? Hipokryzja, zakłamanie i zaściankowo - czyli jak zwykle to, co grudziądzanie reprezentują...

Jakie sukcesy? Śpiewanie na "Festynie wieprzowiny" w Wąbrzeźnie?
B
BUSOMAT.PL
Dobrze, że przynajmniej wszyscy wyszli z tego cało. O takie sprawy powinien się troszczyć ubezpieczyciel.
M
Matiz
A pani Janosz przywykła przez lata, że wszystko natychmiast i zaraz jej się należy od władz miasta, państwa. Ot wypieszczona przez Grudziądz a tu zderzenie z urzędasami dla których nie jest nikim ważnym, tylko poszkodowanym w wypadku. Miał być catering, woda z lodówki, koce, łózka polowe albo hotel ?-wszak jechała"gwiazda"? Oprócz nieszczęścia które skończyło się szczęściem przeżycia, Janosz doznała urazu znieczulicy urzędasa państwowego - może to czegoś nauczy w działaniu w tym mieście? zaowocuje lepszym traktowaniu zwykłych ludzi? Tak my jesteśmy traktowani codziennie, a Pani Janosz spodziewała się szczególnego? Jak zwykle.
Nie ważne co się stało i po której stronie leży prawda....jest okazja dowalić Janosz, co???? Z tych emocji pewnie klawiatura się tobie zagrzała. Trochę żółci możesz wylać w Szpitalu w Węgrowie...ulży
A
Aśka J.
Z tego co wiem ten wyjazd nie był tylko wyjazdem samego chóru. Duża część uczestników to zwykli mieszkańcy Grudziądza którzy nic nie mieli wspólnego z tym chórem. A już na pewno nie byli to instruktorami zespolu jak podawała prasa!!!!!
Co to znaczy zwykli mieszkańcy? Jechali przypadkowi ludzie z przystanku autobusowego??? czy była to wycieczka dla mieszkańców Grudziądza???? NIE!!!! Zapewne jechali chórzyści, opiekunowie, sponsorzy lub przyjaciele chóru. Czy jest to istone dla całości sprawy? Czasami głupota ludzka mnie powala......
P
Pelikan
no cóż ,urządzili sobie wakacje na koszt podatników ,to choć raz przyszło im zapłacić
Nie znasz tematu...NIE WYPOWIADAJ SIĘ, bo piszesz bzdury!!!!
w
wien
(cyt)Chcielibyśmy podkreślić, że nikt z uczestników wyjazdu, jak również organizator, który cały czas opiekował się grupą, nie zgłaszał informacji, że uczestnicy wyjazdu nie mają co pić, gdzie spać - informuje rzecznik MSZ.

Dodaje również, że zgodnie z przepisami, konsul podejmuje działania na rzecz polskich obywateli, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, na ich wyraźny wniosek.(k.cyt)

Skoro spłonął cały autobus to czego oczekiwał rzecznik MSZ.Że urządzą sobie grilla?I poczekaja na następny autobus?
Czasem warto pokierować się humanitarnym odruchem, a nie podpierać durnowatymi paragrafami.
g
gośc
jestem tego samego zdania , nauczylismy się że jak juz wypadek to pomoc natychmiast ,nikomu nic sie nie stało to najwazniejsze a ze w lesie to przygoda i juz , bez przesady może prezydent miał interweniować żerty
e
eric
I o co ten krzyk Pani Janosz? Każdy chyba, kogo spotkało jakieś nieszczęście za granicą, wie dobrze jak działają w większosci polskie służby dyplomatyczne i konsularne. Mają swoich rodaków głęboko w d... Kompletny brak profesjonalizmu. Wiekszą pomoc juz udzieli Ci jakiś konsul honorowy, niz polski.
G
Gość
no cóż ,urządzili sobie wakacje na koszt podatników ,to choć raz przyszło im zapłacić

Z tego co wiem ten wyjazd nie był tylko wyjazdem samego chóru. Duża część uczestników to zwykli mieszkańcy Grudziądza którzy nic nie mieli wspólnego z tym chórem. A już na pewno nie byli to instruktorami zespolu jak podawała prasa!!!!!
K
Karolina
Jak nie znasz prawdy, to się nie wypowiadaj. Chórzyści za coroczne wycieczki muszą zapłacić, nie całość, ale większą część, a pozostała jest fundowana z kasy chóru, teatru, miasta. Ale nie jadą za darmo i na koszt podatników. Poza tym jadą jako chór - reprezentują Grudziądz i odnoszą w tym znaczne sukcesy od lat. więc im się należy małe dofinansowanie. Miasto i państwo utrzymuje pełno nierobów, pijaków i więźniów z kasy podatników, a młodzież, która pięknie śpiewa i rozławia miasto już nie może? Hipokryzja, zakłamanie i zaściankowo - czyli jak zwykle to, co grudziądzanie reprezentują...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska