Badania w laboratorium kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji zażądał adwokat Dariusza Sz. Oskarżony nie przyznał się do winy. Twierdzi, że wrabia go Przemysław K., który miał zwabić ofiarę na działkę w pobliżu inowrocławskiego ratusza i tam zamordować.
Czytaj też: Oskarżeni o zabójstwo Sylwii w Inowrocławiu chcieli spalić zwłoki?
- Wiem, że badanie wariografem nie jest dowodem procesowym, ale może uwiarygodnić mojego klienta, zmienić odczucia sądu, oskarżyciela posiłkowego - mówi mecenas Sławomir Meger, adwokat 40-letniego Sz. - Poza tym wykrywacz kłamstw wykorzystuje się, kiedy materiał dowodowy jest ubogi. W tym przypadku można tak stwierdzić z pełną odpowiedzialnością.
Czytaj też: Oskarżeni o zabójstwo w Inowrocławiu po 15 latach trafili do sądu
Do zbrodni doszło 14 września 1997 roku , w dniu festynu osiedlowego. Główny oskarżony - Przemysław K. twierdzi, że wraz z Dariuszem Sz. zwabili Sylwię S. do altany na terenie ogródków działkowych. Tam K. miał dusić ofiarę, a Sz. pomagał mu. Dziewczyna miała podobno stracić życie po uderzeniu głową w mur. Domniemani mordercy próbowali spalić zwłoki, ostatecznie je zakopali w pobliżu miejsca zbrodni. Wpadli 19 października ubiegłego roku.