Znacznie wyższe od średniej krajowej pensje dla personelu medycznego, nadmiar łóżek, brak planów i kontroli w sferze finansowania poszczególnych oddziałów szpitalnych - to tylko kilka nieprawidłowości wytkniętych szpitalowi miejskiemu przez PwC. Przypomnijmy - firma ta sprawdzała lecznicę na zlecenie bydgoskiego ratusza.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
O wynikach kontroli prezydent Rafał Bruski informował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Przy okazji zdradził, że obecna dyrektor szpitala Anna Lewandowska, złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości w zarządzaniu placówką przez ostatnie trzy lata. W tym czasie w szpitalu szefował odwołany w grudniu 2011 roku Krzysztof Tadrzak.
Na reakcję poprzednika Lewandowskiej nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w poniedziałek wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że prezydent urządza na niego nagonkę. Powodem miała być próba zaszkodzenia Tadrzakowi, którego wybrano niedawno na dyrektora szpitala zakaźnego. - Takie postępowanie nosi znamiona wykorzystania stanowiska do swoich politycznych celów - podkreśla były szef "miejskiego".
Przeczytaj również: Prokurator przyjrzy się szpitalowi miejskiemu w Bydgoszczy. Dlaczego?
Ratusz niemal natychmiast odbił piłeczkę i wystosował oświadczenie, w którym dementuje zarzuty o nagonce na Tadrzaka. Jak wskazuje Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy, ujawnione opinii publicznej informacje poparte są raportem firmy PwC oraz orzeczeniem biegłego rewidenta.
Urzędnik zaprzecza też, jakoby prezydent kierował się w swoich działaniach względami politycznymi. Podkreśla, że "(...) wszelkie działania i formułowane wnioski są efektem ocen wynikających z niezależnych źródeł - sprawozdań finansowych, raportów biegłych rewidentów i raportu PwC" - czytamy w oświadczeniu.
Ratusz nie pozostaje również obojętny na oburzenie Tadrzaka. Były szef szpitala miejskiego nie ukrywa bowiem, że zachowanie prezydenta budzi jego sprzeciw i odrazę. W ocenie ratusza jest to próba odwrócenia uwagi opinii publicznej od treści raportu PwC: "(..) zwłaszcza po wcześniejszych wypowiedziach Pana Krzysztofa Tadrzaka, w których zapewniał o wzorowym zarządzaniu podległą mu placówką" - kwituje Kurek.
Taka walka na oświadczenia wydaje się średnio poważna. Panowie! Może czas na osobistą konfrontację i wymianę zarzutów!