https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Ruszył w pościg za PKS-em. Taksówką

Przemysław Decker
W Grudziądzu kierowca się nie zatrzymał, więc Cezary Zieliński wsiadł do taksówki i próbował zatrzymać autobus na przystanku w Dragaczu. Bez skutku. "Kosza” dostał też w Dolnej Grupie.
W Grudziądzu kierowca się nie zatrzymał, więc Cezary Zieliński wsiadł do taksówki i próbował zatrzymać autobus na przystanku w Dragaczu. Bez skutku. "Kosza” dostał też w Dolnej Grupie. archiwum
W Grudziądzu kierowca się nie zatrzymał, więc Cezary Zieliński wsiadł do taksówki i próbował zatrzymać autobus na przystanku w Dragaczu. Bez skutku. "Kosza" dostał też w Dolnej Grupie. Jest wściekły.

Stracił nie tylko nerwy, ale również pieniądze. Dlatego napisał skargę na kierowcę. Domaga się od przewoźnika zwrotu kosztów podróży.

- Skarga jeszcze do nas nie wpłynęła - wyjaśnia Janina Burcz, kierowniczka działu przewozów grudziądzkiego PKS-u. Wstępnie zapewnia jednak, że pasażer może liczyć na zadośćuczynienie.

Cezary Zieliński chciał dojechać z Grudziądza do Świecia. Sądził, że będzie go to kosztowało niespełna 10 złotych - to cena biletu. Ostatecznie musiał wyłożyć 60 zł. Jak to możliwe? Historia, w której absurd grał pierwsze skrzypce, zaczęła się na dworcu PKS w Grudziądzu.

- Chwilkę spóźniłem się na autobus. Kiedy dobiegłem do dworca, kierowca właśnie z niego wyjeżdżał. Machałem, krzyczałem - musiał to widzieć. Ale się nie zatrzymał - relacjonuje Zieliński.

Nie dał jednak za wygraną, bo to był ostatni autobus, którym tego dnia mógł dotrzeć do domu. Postanowił więc ruszyć za nim w pościg. Wsiadł do stojącej obok dworca taryfy i w drogę. Prosto do Dragacza. Tam taksówkarz wysadził Zielińskiego na przystanku autobusowym.

- Byłem pewien, że tym razem kierowca się zatrzyma. Machałem do niego ręką. Niestety, bez skutku. Tylko na mnie spojrzał i pojechał dalej - twierdzi pechowy pasażer.

Na tym nie koniec historii

Jej kolejny odcinek rozegrał się w Dolnej Grupie. Również tam Zieliński dojechał taksówką. Taryfie udało się zatrzymać zaraz za autobusem - kiedy ten stanął na przystanku.

- Podbiegłem i zapukałem w tylne drzwi PKS-u. Kierowca widział mnie w bocznym lusterku, ale i tak nie wpuścił mnie do środka - dodaje pan Cezary.

Na dalszy pościg już nie miał siły. Za taksówkę musiał zapłacić 30 złotych. Drugie tyle kosztował go dojazd wynajętym samochodem do Świecia.

- Nie chcę, aby komukolwiek przytrafiła się podobna historia - podkreśla Zieliński.

Janina Burcz z PKS-u: - Każdy by się zdenerwował. Przepraszam, że doszło do takiej sytuacji.

Twierdzi jednak, że kierowca nie mógł się zatrzymać na wyjeździe z dworca. - Postoje mogą się odbywać tylko w wyznaczonych miejscach. W innym wypadku grożą nam kary - wyjaśnia Burcz.

A Dragacz, a Dolna Grupa? Zdaniem kierowniczki działu przewozów, z pierwszego przystanku PKS nie ma prawa korzystać, a na drugim kierowca nie widział pasażera.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Grudziądz wiadomości

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosia
proszę, spróbujcie się przejechać na trasie Gdz- Chełmno, przez Stolno o godz. 15.30... Kierowca wprost z horroru. O tej porze wracają dzieciaki ze szkół. Nie wolno im zasłaniać okien, kiedy słońce świeci w oczy, uchylić okna, kiedy jest gorąco, nie można przysiąść się do kolegi(na trzeciego)-lepiej stać w przejściu podczas jazdy.Jeśli ten kierowca zobaczy takie zachowanie, zatrzymuje autobus i wyzywa, krzyczy i przeklina, grozi że wyrzuci z autobusu lub żąda pokazania dokumentów.... a najbardziej nie lubi śmiechu. Nieszczęśliwy człowiek nie chce by inni cieszyli się życiem
m
marcinek
i jak tam sprawa tego pasażera?została już wyjaśniona bo nic nie piszecie
a
andzia
Motocykliści jutro 15:45 usc jeden z naszych bierze ślub i odbędzie się parada kto chce może się przyłączyć
a
alicja
Jechałam tym autobusem tego wieczoru i szczerze mówiąc ten kierowca to zwykły c***. Określenie "burak" pasowało do wyglądu jak i również do zachowania tego kierowcy....aż żal komentować to zachowanie...
m
mm
najgorszych kierowcow i autobusy ze zlomu ma tylko PKS Grudziadz!

To chyba nie jeździłeś PKS Bydgoszcz;) A tak naprawdę wszędzie, w każdym zawodzie i miejscu zdarzają się różni ludzie i nie można za pomocą jednego incydentu oceniać wszystkich. Jeżdżąc przez 5 lat na trasie Gdz-Bydg. spotkałam różnych kierowców i różne autobusy, lepsze, gorsze, różnych spółek. Różnicy dużej nie ma, a przyznam że zawsze wolałam wybrać grudziądzki PKS bo jest tańszy i akurat na tej trasie często jeżdżą te bardziej komfortowe.
r
rysiek
najgorszych kierowcow i autobusy ze zlomu ma tylko PKS Grudziadz!
B
Bułken
Buła jaką dyskusje sprowokował w gazecie, a wystarczyło po ojca zadzwonić to by strażackim wozem przyjechał
G
Gość
Ja się na tym również nie znam, ale z Twojego opisu jawi mi się jakiś dziwaczny obraz firmy, która nie do końca wie skąd ma dochody.
Odwrócę sytuację - jeśli będę już w autobusie i poczuję się źle, powiedzmy choroba lokomocyjna z wszystkimi tego konsekwencjami, to kierowcy również nie wolno się pod żadnym pozorem zatrzymać i będzie mnie wiózł do najbliższego, legalnego przystanku?
A jeśli nie wolno mu było zatrzymać się na "nie opłaconym" przystanku to nie wolno również 50 metrów dalej (o ile nie ma zakazu zatrzymywania i postoju)? Być może tak mówią regulaminy PKS ale w takim razie chyba należy je zmienić.
Ja jednak już nie mam wątpliwości jaki będzie efekt rywalizacji pomiędzy PKS-ami a właścicielami prywatnych busów.

Sytuacje zagrażające życiu i zdrowiu to inna kwestia. Chodzi o to, że kierowcy nie wolno wypuszczać ani wpuszczać pasażerów do/z pojazdu poza miejscami do tego przeznaczonymi i jeśli uważasz że ten przepis jest bez sensu to wyobraź sobie, że autobus zatrzymuje się co chwilę na poboczu i zabiera ludzi. Czy według Ciebie nie jest to żadne niebezpieczeństwo? Po coś jednak są te przystanki prawda?
Nie jest to żaden regulamin PKS-u, tak jak napisałeś tylko mowa tutaj o ustawie o transporcie drogowym i dotyczy ona wszelkiej maści przewoźników świadczących przewozy osób, również tych prywatnych, a dokładniej mowa tutaj o ustawie z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym - art. 18b ust. 2 pkt 3.
Poczytaj sobie, w internecie jest opisanych kilka wyroków jakie zapadły za złamanie tego paragrafu. Ciekawa lektura dla wszystkich mądrali z tego forum co twierdzą, że kierowcy zabrakło kultury w tym przypadku.
g
gość
Robienie sensacji. Koleś się spóźnił i jeszcze chce jakieś odszkodowania wyłudzać. Nie kierowcy wina, że nie może zatrzymywać się wszędzie.

Nie mam zamiaru Ci ubliżać, ale widocznie reprezentujesz poziom zbliżony do pana kierowcy. Powodzenia w czytaniu i myśleniu ...
P
PKS
Robienie sensacji. Koleś się spóźnił i jeszcze chce jakieś odszkodowania wyłudzać. Nie kierowcy wina, że nie może zatrzymywać się wszędzie.
c
cezbak
CD...

Nie rozumiem jednak ludzi, którzy udzielają się w temacie na który nie mają pojęcia. Takich niestety na tym forum jest sporo.

Ja się na tym również nie znam, ale z Twojego opisu jawi mi się jakiś dziwaczny obraz firmy, która nie do końca wie skąd ma dochody.
Odwrócę sytuację - jeśli będę już w autobusie i poczuję się źle, powiedzmy choroba lokomocyjna z wszystkimi tego konsekwencjami, to kierowcy również nie wolno się pod żadnym pozorem zatrzymać i będzie mnie wiózł do najbliższego, legalnego przystanku?
A jeśli nie wolno mu było zatrzymać się na "nie opłaconym" przystanku to nie wolno również 50 metrów dalej (o ile nie ma zakazu zatrzymywania i postoju)? Być może tak mówią regulaminy PKS ale w takim razie chyba należy je zmienić.
Ja jednak już nie mam wątpliwości jaki będzie efekt rywalizacji pomiędzy PKS-ami a właścicielami prywatnych busów.
N
Na zbitą mordę z nim..
Burak zawsze będzie burakiem. Kto się chamem urodził, skowronkiem nie umrze.
G
Gość
A może wszyscy wszystkim robią na złość? a może łaskę, że pracują? a może gdyby kochanka biegła za spóżnionym autobusem, to by zatrzymał , otworzył drzwi i wniósł bagaż.
Ludzie a to wystarczy być trochę cieplejszym dla bliżniego, nie nadymać się władzą za kierownicą, nie odreagowywać domowych, firmowych frustracji na innych. A ten kierowca to zwyczajnie mściciel chamowaty chyba? I nie tłumaczcie go procedurami.Autobus do Swiecia nie odjeżdża co 15 min.Kierowca zawsze przychodzi do roboty punktualnie? nie ma spóżnień na trasie? O czym więc gadacie? O braku życzliwości i tyle w temacie.
D
Dosc już PKSu...
Ta dziadowska firma powinna upasc. Ludzie omijajmy szerokim łukiem tego przewożnika. Krótko powiem, ten kierowca to cham. Nie lepiej zachowuje się jego kierowniczka. Wstyd. Prostactwo. Jej tłumaczenia to kretynizm. Oboje na początek natychmiast von z roboty.
K
Kuba
Kierowca (PKS!!!) PANEM jest i basta.
Uważam, że kierowcy PKS zabrakło zwykłej kultury. Wiele lat mieszkałem w pobliżu grudziądzkiego PKS-u i wielokrotnie widziałem, jak kierowca po wyjeździe z terenu PKS (ale jeszcze przed wjazdem w ul.Rapackiego) zarzymywał autobus, aby "zabrać" spóźnialskich. Niestety TEN kierowca postąpił zgodnie z przepisami, ale czy zgodnie z zasadami kultury??? Niestety tego mu zabrakło...., a konsekwencją były jego dalsze "wyczyny" - szczególnie ten z Górnej Grupy.
Żal mi pechowego, niedoszłego pasażera, ale... nie jest on wyjątkiem.
Obecnie mieszkam w Świeciu i codziennie dojeżdżam do pracy w Grudziądzu. Sporadycznie zdaża się, że muszę skorzystać z komunikacji zbirowej czyli PKS. Wyjazd ze Świecia godz. 6.00.
Nie należę do "spóźnialskich" więc już przed godz. 6.00 karnie czekam na rejsowy autobus na przystanku obok Urzedu Miasta (ul. Wojska Polskiego). Żeby nie było żadnych niedomówień przystanek ten nie jest przystankiem "na żądanie"!!!
I co???, ano właśnie - raz autobus w ogóle się tam nie zatrzymał, pomimo tego, że stałem na skraju chodnika przy "zatoczce" autobusowej - podobno był to "nowy" kierowca, tak ten incydent tłumaczył K-k PKS w Świeciu (śmieszne tłumaczenie prawda???).
Drugi raz, było to dokładnie 3 września br - pomimo, że również stałem na skraju chodnika, autobus "przemknął" przed moim nosem, ale....hurrrrra - zatrzymał się może ok 30 metrów za przystankiem, bo .... w ostatniej chwili zauważył siedzącego pod wiatą!!! i oczekującego właśnie również na ten autobus kolegę. Miałem więc dużo szczęścia!!!
Reasumując : kierowcy robią sobie co chcą. Do niedawna uważałem, że skoro jest przystanek autobusowy, a na nim oczekują potencjalni pasażerowie, to "zas....nym" obowiązkiem kierowcy jest się na tym przystanku zatrzymać!!! Ostatni przypadek pokazuje, że NIC Z TEGO!!! - Pan Kierowca sam najlepiej potrafi ocenić, który z oczekujących gdzie jedzie!!! a, że nieraz się pomyli?, cóż .... pomyłka jest rzeczą ludzką.
Teraz już wiem, że najbezpieczniej zaopatrzyć się w tabliczkę z napisem miejscowości do której się wybieramy i trzymać tę tabliczkę w widocznym (dla Pana Kierowcy) miejscu.
A tak poza nawiasem - skoro kierowcy wolno zatrzymywać się TYLKO na przystankach i to tych na których ma prawo się zatrzymać, to jak ocenić zatrzymanie się autobusu ok 30 m za przystankiem???
Wszystko wskazuje na to, że stwierdzenie : "klient nasz pan" nigdy nie obowiązywało i nadal nie obowiązuje w PKS!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska